Seks zostaw za drzwiami

Emanowanie seksem, świecenie biustem i noszenie spódnicy ledwie zasłaniającej pupę, nie w każdym miejscu pracy jest dobrze widziane

Seks zostaw za drzwiami
Źródło zdjęć: © Thinkstock

21.02.2012 | aktual.: 21.02.2012 15:27

*Emanowanie seksem, świecenie biustem i noszenie spódnicy ledwie zasłaniającej pupę, nie w każdym miejscu pracy jest dobrze widziane. Jakie zdanie na ten temat mają urzędy czy sieci restauracyjne, do których chętnie przychodzą całe rodziny? Czy seksowna niania ma szansę na pracę? *

Około 75 procent wszystkich informacji ze świata zewnętrznego dociera do nas przez zmysł wzroku. Poza tym mamy skłonność do dokonywania ostatecznej oceny drugiej osoby na podstawie tego, jak ona wygląda.

Czy wiesz co sobą reprezentujesz?

Strój jest naszą wizytówką i bez wątpienia wyraża nasz indywidualizm. Nie wolno jednak zapominać, że zawsze powinien być adekwatny do zajmowanego przez nas stanowiska. Musimy być wiarygodni w tym jak wyglądamy i co chcemy sobą reprezentować.

- W naszej firmie obowiązuje dress code – opowiada Elżbieta, kierownik w dużym banku. – Każdy wie, że podstawą garderoby jest zakrywająca kolana spódnica i żakiet, spodnie z żakietem oraz sukienka o prostym kroju, najczęściej princeska. Każdy, kto do nas przychodzi, automatycznie godzi się na ten swego rodzaju „klasztorny” strój. Sama się tak ubieram i takiego stroju wymagam od swoich podwładnych.

W przypadku pracowników banku stonowany ubiór może pomóc w wykreowaniu wrażenia ładu i systematyczności. To główny powód, dlaczego w tego typu firmach nie ma miejsca na szaleństwo i eksponowanie swojej seksualności. Podobnie jest w urzędach, których pracownicy nie mogą pozwolić sobie na ekstrawagancję.

Dodatkowy atut

Ale co z urodą? Czy ona może przeszkodzić? Czy pracodawcy zaznaczają swoje preferencje w ogłoszeniach, a może odkrywają karty na rozmowach kwalifikacyjnych?

- Wzmianki o aparycji nie są karalne, tak jak przejawy dyskryminacji pod względem rasy, płci, czy wieku itp., więc gdzieniegdzie można znaleźć informacje o tym, że „miła aparycja będzie dodatkowym atutem” - tłumaczy Artur Ragan z Work Express. - Kryterium w rekrutacji mają być umiejętności i doświadczenie, a nie wygląd. Wszelkie tego typu dopiski w ofertach pracy uważam za niestosowne. Inna rzecz, że pracodawcy w trakcie procesu rekrutacyjnego mogą i często biorą pod uwagę prezencję, ale swoje decyzje uzasadniają względami merytorycznymi.

„Journal of Experimental Social Psychology" publikował zakrojone na szeroką skalę badania niemieckiej psycholog, prof. Marii Agthe, która stwierdziła, że jeśli osobą prowadzącą rozmowę kwalifikacyjną jest przedstawiciel tej samej płci, uroda może stać się dużą przeszkodą. Nie liczą się nawet kompetencje. Zaledwie 11 proc. uczestniczących w badaniu kobiet decydowało się na zatrudnienie atrakcyjnej przedstawicielki swojej płci, przy czym prawie 55 proc. zatrudniłoby na jej miejsce przystojnego mężczyznę. *Rodzinna restauracja *

- Co do restauracji i sektora usług, w ogóle nie wydaje mi się, żeby na stanowisku wymagającym bieżącego kontaktu z klientami, chciano zatrudniać osoby mniej atrakcyjne niż średnia krajowa – podsumowuje Artur Ragan.

Owszem, jednak zbyt seksowny wygląd może sprawiać, że poszukująca pracy osoba na rozmowie kwalifikacyjnej wygląda nieprofesjonalnie i niepoważnie. Zbyt ładna buzia i nienaganna figura mogą przeszkodzić np. osobie poszukującej pracy restauracji. Fakt, więcej jest takich, w których nie brakuje seksownych kelnerek, jednak nie wszędzie muszą one być aż tak zauważalne. Choćby w restauracjach, do których przychodzą całe rodziny. - Odrzuca mnie, gdy kartę przynosi mi dziewczyna z dekoltem do pasa i tipsami, które mają 5 cm – mówi Kasia z Gdańska. – Jeśli mój mąż podczas obiadu będzie oglądała się za taką kelnerką, zamiast spokojnie siedzieć ze mną i jeść, więcej nie pójdziemy do takiego miejsca.

Cenzura na nianię

Problemy ze znalezieniem pracy może mieć ładna niania. Jak wiadomo, wybór osoby zajmującej się dzieckiem, zwykle należy do kobiety. Zazdrosna o męża, może nie chcieć, aby w domu pojawił się ktoś odciągający uwagę od rodziny.

- Znam przypadki, gdy małżeństwo rozpadło się przez nianię, która zamiast zajmować się dzieckiem, zajęła się panem domu. Moim zdaniem lepiej dmuchać na zimne i zatrudnić kogoś starszego i doświadczonego, niż zgrabną studentkę – opowiada Magdalena. - Zresztą pani sprzątającej, która jest zbyt ładna też bym nie zatrudniła.

ml/MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)