Sieci przejmują polskie hotele
W najbliższych latach liczba hoteli w Polsce działających w ramach sieci wzrośnie się o jedną trzecią - informuje "Rzeczpospolita".
18.10.2011 | aktual.: 18.10.2011 04:47
Duże sieci hotelarskie widzą w Polsce potencjał do rozwoju. Pod względem liczby pokoi na 10 tys. mieszkańców wleczemy się w ogonie Europy. Ale kondycja branży poprawia się. Według STR Global, w pierwszym półroczu frekwencja w polskich hotelach wzrosła w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku o 5,2 proc., średnia cena podskoczyła o 5,6 proc., a przychód na pokój zwiększył się o prawie 11 proc.
Sieci najszybciej będą rosły w aglomeracjach. Według Hotel Guidebook 2011, na 41 hoteli, których budowa jest obecnie planowana w ośmiu największych polskich miastach, aż 27 obiektów będzie działać albo pod znaną marką, albo będzie zarządzanych przez wyspecjalizowane firmy. W Warszawie na 11 nowych hoteli, tych sieciowych będzie dziesięć. W Krakowie, Łodzi i Wrocławiu będzie to 60 proc.
- Za znaną marką hotelową podąża dostęp do systemów szkoleniowych, sprzedaży, marketingu i zarządzania - tłumaczy Janusz Mitulski, partner w dziale inwestycji hotelowych firmy Horwath HTL. Także banki liczą, że inwestorzy hotelowi pozyskają do współpracy sieci hotelowe bądź dostaną wsparcie od profesjonalnych doradców. Dzięki temu inwestycja zwiększa szanse powodzenia na coraz bardziej nasyconym rynku.
W przeciwieństwie do sieci spora część hoteli inwestorów indywidualnych nie zdołała się dostosować do rynku: mają w danym miejscu nieodpowiedni standard, wielkość lub złą lokalizację. - Zsumowanie tych czynników obniża rentowność. W efekcie rośnie liczba hoteli wystawianych na sprzedaż - twierdzi szef branżowego miesięcznika "Hotelarstwo" Andrzej Szafrański.