Spirala się nakręca
Tak jak można było się tego spodziewać przyznanie Irlandii pomocy finansowej nie zdołało uspokoić rynków, a przede wszystkim obaw, że kryzys nie będzie się rozprzestrzeniał na pozostałe kraje PIIGS.
29.11.2010 | aktual.: 29.11.2010 17:40
Dzisiaj wystarczył impuls w postaci słabszej aukcji obligacji we Włoszech, aby inwestorzy ruszyli do ponownej wyprzedaży papierów portugalskich i hiszpańskich (te oba kraje są na celowniku spekulantów, jako te, które mogą w najbliższych tygodniach poprosić o pomoc finansową). W ślad za tym mocno w dół poszło euro – kurs EUR/USD po godz. 15:30 spadł poniżej 1,31 i jest na dobrej drodze do testowania rejonu 1,2950-1,3000. Rynek zignorował lepsze dane ze strefy euro – wskaźnik nastrojów gospodarczych Komisji Europejskiej wzrósł w listopadzie do 105,3 pkt. Zresztą podobnie będzie w najbliższych dniach – dane dobre dla euro będą ignorowane, a złe będą miały znacznie większe znaczenie, niż zazwyczaj. Sytuacja może zmienić się dopiero w czwartek, kiedy zaplanowane jest posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego.
Niewykluczone, że ECB zostanie zmuszony do podjęcia dodatkowych interwencyjnych działań. Niemniej efekt przyniosłoby dopiero zwiększenie deklarowanej puli w Europejskim Finansowym Funduszu Stabilizacyjnym z 750 mld EUR do 1 bln EUR, lub więcej. Niewykluczone, że rynek wymusi takie działania już w najbliższy weekend, bądź na planowanym na najbliższy poniedziałek (6 grudnia) spotkaniu Eurogrupy (ministrów finansów państw strefy euro). Jeżeli politycy są zdeterminowani bronić euro, to mogą nie mieć wyjścia…
W kraju minister Rostowski zapewnił dziennikarzy, że nie ma ryzyka przekroczenia relacji 55 proc. długu publicznego do PKB w tym roku. Dodał przy tym, że do 2013 r. uda się zbić nasz deficyt poniżej 3 proc. PKB. Niemniej kilkanaście minut później jego zastępca przyznał, iż resort może rozważyć wymianę części z posiadanych rezerw w wysokości 5,6 mld EUR (w przeszłości taka fizyczna interwencja była skuteczna). Można się, zatem domyślać, że szef resortu finansów jest pewny, iż w końcu grudnia taki mechanizm ponownie zadziała… Po południu rynki zaskoczyła podwyżka stóp procentowych na Węgrzech (o 25 p.b. do 5,50 proc.). Z jednej strony NBH tłumaczy to posunięcie obawami o inflację, a z drugiej pojawiają się opinie, iż ma to zapobiec nadmiernemu odpływowi zagranicznego kapitału po niepokojących decyzjach rządu Victora Orbana (nacjonalizacja funduszy emerytalnych). W kraju po południu kurs EUR/PLN zbliżył się w okolice 4,10, a USD/PLN naruszył 3,13. Wygląda jednak, iż na tym nie koniec i nerwowo będzie jeszcze
przez najbliższe dni.
EUR/USD: Trend spadkowy jest bardzo silny. Naruszenie poziomu 1,31 potwierdza koncepcję, że w okolice 1,2950-1,3000 dotrzemy dość szybko – niewykluczone, że już jutro. To może na chwilę powstrzymać spadki, o ile pojawią się spekulacje co do potencjalnych interwencji ECB na rynku w kontekście planowanego na czwartek posiedzenia. Na dzisiaj, gdyby doszło do próby krótkiego odbicia - mocny opór to rejon 1,3120.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)