Spowiedź Kwiatkowskiego
Tezy z wywiadu dla "Parkietu" plus bardzo emocjonalne wątki to zawartość głośnego już na rynku listu prezesa Opery do klientów.
09.01.2009 | aktual.: 14.07.2009 14:10
Maciej Kwiatkowski posypał głowę popiołem: przeprosił klientów za fatalne wyniki zarządzanych przez Operę funduszy zamkniętych (fundusze otwarte radzą sobie bardzo dobrze pod względem stopy zwrotu i stabilności wyników). Wyliczył też przyczyny ich niepowodzeń. - _ Zachowaliśmy się w ubiegłym roku jak barany _ - napisał wprost w liście i przyznał, że żałuje stworzenia TFI.
W taki sposób jeszcze nikt się na rynku z inwestorami nie komunikował. List, który prezes określa jako prywatny, wyciekł na rynek i od kilku dni jest szeroko komentowany w środowisku finansowym.
Straty i zyski
Kluczowy fundusz Opery - Opera FIZ - tylko w IV kwartale 2008 r. stracił ponad połowę pieniędzy. W całym 2008 r. jego wartość zmniejszyła się o blisko dwie trzecie, a licząc od początku istnienia, czyli w trzy i pół roku - o ponad jedną trzecią.
O przyczynach porażki, w tym o błędach w zarządzaniu i niepotrzebnej chciwości, Kwatkowski mówił bardzo obszernie w połowie grudnia w wywiadzie dla "Parkietu". Teraz większość tych wyjaśnień powtórzył w liście do klientów. Ale dodał też kilka bardzo emocjonalnych wątków.
"Żałuję, że stworzyłem Operę"
_ "Całą winę za zaistniałą sytuację biorę na siebie. W jeden rok, a w zasadzie jeden kwartał, utraciłem państwa zaufanie, na które pracowałem od 1994 roku. Nie wiem, ile lat potrwa odbudowa tego zaufania. W tej chwili niczego bardziej nie żałuję, niż utworzenia Opery cztery lata temu. Miałem odłożone parę milionów w wieku 35 lat, mnóstwo przyjaciół i dobrych znajomych - bardzo wielu spośród państwa - i spokojne życie. Po roku 2008 (...) jestem wyzywany przez niektórych z państwa od baranów" _ - pisze Maciej Kwiatkowski.
I dodaje, że inwestorzy wcale się nie mylą. _ "Co do baranów, jak napisałem wyżej, zgoda, co tu dużo mówić, z faktami się nie dyskutuje - zachowaliśmy się w minionym roku jak kompletne barany" _.
Bufonada, ale nie prywatnie
Prezes w liście przyznaje też, że przez inwestorów wyzywany jest od bufonów. _ "A propos bufonady i zarozumiałości, to taka postawa medialna to w miarę oczywista taktyka marketingowa dla ludzi, którzy rzucili wyzwanie całemu sektorowi i nie mieli nic oprócz paru milionów, zaufania klientów i dobrej reputacji. Bez zaplecza dużej instytucji finansowej, reklamującej się zresztą zawsze za pieniądze klientów, taktyka agresywnej obecności w mediach to jedyna szansa na bycie zauważonym. A nasz biznes rządzi się efektem skali. Prywatnie bufonami raczej nie jesteśmy, cokolwiek by o nas nie mówiono w naszym światku" _ - wyjaśnia.
Natalia Chudzyńska
| Zobacz wizytówkę: | *OPERA Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych S.A. * |
| --- | --- |
Tekst z kolumny nr 9 Gazety Giełdy Parkiet