Sprawa Opla ciosem dla Merkel

Decyzja General Motors o rezygnacji ze sprzedaży spółki Opel jest dotkliwą porażką dla kanclerz Angeli Merkel, która zabiegała o przejęcie Opla przez konsorcjum Magna i rosyjski Sbierbank - oceniają we wtorek niemieccy komentatorzy i politycy opozycji.

Z otoczenia Merkel napływały w środę sygnały, iż jest ona bardzo zirytowana. Wiadomość o postanowieniu GM dotarła do niemieckiej kanclerz kilka godzin po jej wtorkowym wystąpieniu w Kongresie USA i tuż przed jej odlotem z Waszyngtonu.

- W dniu, w którym Angela Merkel w Waszyngtonie mówiła o niemiecko-amerykańskiej przyjaźni, rada dyrektorów GM stawia pod znakiem zapytania przyszłość zakładów i miejsc pracy w Niemczech - oświadczył przewodniczący frakcji SPD, były wicekanclerz Frank-Walter Steinmeier.

Postępowanie amerykańskiego koncernu nazwał bezwstydnym. Steinmeier także był gorącym zwolennikiem przejęcia 55 proc. udziałów w Oplu przez austriacko-kanadyjskie konsorcjum Magna oraz Sbierbank.

Również szefowa frakcji Zielonych Renate Kuenast oceniła w rozmowie z agencją dpa, że decyzja GM to "cios dla Merkel" oraz falstart nowego niemieckiego rządu chadeków i liberałów. Kuenast zarzuciła szefowej rządu błędy w trakcie negocjacji o przyszłości spółki motoryzacyjnej. Jej zdaniem, rząd powinien był kupić część udziałów w Oplu zamiast udzielać kredytu przejściowego.

Według rzecznika rządu Ulricha Wilhelma, we wtorkowej porannej rozmowie kanclerz Niemiec z prezydentem USA Barackiem Obamą tematu Opla w ogóle nie poruszono. "Nie mieliśmy sygnałów co do możliwej decyzji GM. Mogę sobie wyobrazić, że w najbliższych dniach dojdzie do bezpośredniej rozmowy kanclerz federalnej z prezydentem Obamą na ten temat" - powiedział Wilhelm na konferencji prasowej.

Jak dodał, rząd zamierza jasno postawić sprawę, iż oczekuje spłaty przez GM kredytu przejściowego w wysokości 1,5 mld euro, którego niemieckie władze udzieliły Oplowi na zapewnienie działalności spółki do czasu znalezienia inwestora. "W związku ze zmianą stanowiska GM przesłanka do przejściowego finansowania przestaje istnieć (...) Zakładamy, że GM bierze na siebie całą odpowiedzialność za Opla " - oświadczył Wilhelm. Termin spłaty upływa 30 listopada.

Według rzeczniczki ministerstwa gospodarki Beatrix Brodkorb, niemieckie władze oczekują, że General Motors - zgodnie ze swoją zapowiedzią - możliwie szybko przedstawi plany restrukturyzacji Opla. Dopiero po ich analizie okaże się, czy możliwe jest udzielenie spółce wsparcia finansowego.

Berlin obiecał wcześniej udzielenie nowemu inwestorowi dla Opla poręczeń i kredytów na kwotę 4,5 mld euro. General Motors nie jest uważany za inwestora.

GM potwierdził w środę, że do końca listopada zwróci Niemcom kredyt przejściowy. Jednocześnie rzeczniczka koncernu zasygnalizowała, iż strategia restrukturyzacyjna będzie oparta na przedstawionym już na początku roku studium wykonalności (viability plan), które zostało wówczas negatywnie ocenione przez niemieckie władze.

Oznacza to m.in. cięcia kosztów stałych w spółce o 30 proc. GM Europe nie wypowiedział się w środę na temat możliwej skali redukcji zatrudnienia i likwidacji zakładów. Oświadczył jedynie, że w interesie pracowników leży dobra współpraca z dotychczasowym właścicielem.

- Konsekwencją braku porozumienia w sprawie restrukturyzacji będzie bankructwo Opla - ostrzegł koncern.

Związki zawodowe oferowały rezygnację z podwyżek płac i premii na kwotę 265 mln euro rocznie w przypadku przejęcia firmy przez Magnę i Sbierbank. W środę przedstawiciele załogi zapowiadali, że nie będzie podobnych ustępstw wobec GM. Wezwali również do strajków ostrzegawczych we wszystkich europejskich zakładach Opla.

Hiszpański minister przemysłu Miguel Sebastian zapowiedział w środę, że Madryt podejmie rozmowy z General Motors o przyszłości zakładów Opla koło Saragossy, ale oczekuje, że oferta nie będzie gorsza od propozycji Magny. Zakładała ona likwidację 900 z 7.500 miejsc pracy w tej fabryce.

Zaskoczenia decyzją amerykańskiego giganta nie kryły też władze w Belgii i Austrii, gdzie także znajdują się fabryki GM Europe. Zażądały jak najszybszych wyjaśnień co do przyszłości zakładów.

Anna Widzyk

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ceny korepetycji biją rekordy. Nawet 1000 zł za 45 minut zajęć
Ceny korepetycji biją rekordy. Nawet 1000 zł za 45 minut zajęć
Wykorzystywał uczniów do sprzątania. Były dyrektor chce wrócić
Wykorzystywał uczniów do sprzątania. Były dyrektor chce wrócić
Znana sieć budowlana zapowiada ekspansję. 400 placówek
Znana sieć budowlana zapowiada ekspansję. 400 placówek
Zarabiają ponad 17 tys. zł. Oto najlepiej płatne zawody w Polsce
Zarabiają ponad 17 tys. zł. Oto najlepiej płatne zawody w Polsce
Musiała zamknąć lokal. Remont drogi odciął ją od klientów
Musiała zamknąć lokal. Remont drogi odciął ją od klientów
Zwrot ws. pobytu Ukraińców w Polsce. Urząd wydał ważną opinię
Zwrot ws. pobytu Ukraińców w Polsce. Urząd wydał ważną opinię
Kiedy zaczną grzać kaloryfery? Spółdzielnie mają własne zasady
Kiedy zaczną grzać kaloryfery? Spółdzielnie mają własne zasady
"Autostrada ściekowa" pod oknami? Protestują w śląskim mieście
"Autostrada ściekowa" pod oknami? Protestują w śląskim mieście
Czekały ich kolosalne podwyżki cen ciepła. Mogą zostać uratowani
Czekały ich kolosalne podwyżki cen ciepła. Mogą zostać uratowani
Przywiozła "pamiątkę" z wakacji w Egipcie. Grozi jej 5 lat więzienia
Przywiozła "pamiątkę" z wakacji w Egipcie. Grozi jej 5 lat więzienia
Wysłali marchew do Polski, zarobili ponad 127 mln zł. Skąd pochodzi?
Wysłali marchew do Polski, zarobili ponad 127 mln zł. Skąd pochodzi?
Nowa moneta 10 zł już trafiła do obiegu. Oto jak wygląda
Nowa moneta 10 zł już trafiła do obiegu. Oto jak wygląda