Strajk w rafinerii Total

W Wielkiej Brytanii już trzeci dzień strajkują robotnicy z ogromnej rafinerii koncernu naftowego Total w północnej Anglii. Protest dotyczy zatrudniania zagranicznych pracowników w sytuacji rosnącego bezrobocia w kraju.

30.01.2009 | aktual.: 30.01.2009 07:16

Strajk jest o tyle symptomatyczny, że robotnicy rafinerii w Lindsey sami nie są zagrożeni sprowadzaniem robotników z zagranicy. Ich protest dotyczy powierzenia przez dyrekcję koncernu Total kontraktu budowlanego w rafinerii włoskiej firmie, która sprowadza robotników z Portugalii, zamiast zatrudnić licznych brytyjskich budowlanych bez pracy. Strajk jest zresztą podwójnie solidarnościowy, gdyż załodze rafinerii przyszli w sukurs robotnicy kontraktowi zatrudnieni na okolicznych budowach. Policja ocenia wczorajszą pikietę na 800 osób, dziś spodziewa się jeszcze więcej, a strajk może się przeciągnąć na cały weekend.

Stawia on w niezręcznej sytuacji premiera Gordona Browna, który niedawno obiecywał "brytyjskie miejsca pracy dla Brytyjczyków". Największy związek zawodowy w kraju, Unite domaga się potkania z rządem, aby omówić "wykluczanie" brytyjskich robotników z największych budów w kraju i uzyskać dla nich gwarancje pracy przy wznoszeniu obiektów olimpijskich i zapowiadanej nowej generacji elektrowni atomowych.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)