Świadectwo na wagę złota
Nie chcesz się martwić o pracę? Idź na kurs eksperta energetyki nieruchomości.
15.09.2008 | aktual.: 15.09.2008 11:15
Od 1 stycznia przyszłego roku certyfikat energetyczny powinna posiadać każda nieruchomość w Polsce. To efekt nowelizacji prawa budowlanego, która dostosowuje polskie prawo do dyrektyw unijnych. Każdy budynek, mieszkalny czy użyteczności publicznej (wyjątek stanowią między innymi kościoły, zabytki i domki letniskowe), musi zostać przebadany przez wyspecjalizowanego audytora. Oceni on stan ochrony cieplnej budynku (technologia wykonania docieplenia ścian i stropów), system ogrzewania i zaopatrzenia w ciepłą wodę, a także wentylację oraz stan oświetlenia.
Na tej podstawie budynek lub mieszkanie dostanie świadectwo z oceną od „A” (najlepsza) do „G” (najgorsza). Chodzi o to, by każda osoba kupująca nieruchomość wiedziała, jakie koszty eksploatacji będzie musiała ponieść w przyszłości. Certyfikaty mają też skłonić deweloperów oraz właścicieli budynków do inwestowania w rozwiązania ekologiczne.
Za brak świadectwa energetycznego kary nie grożą, ale właściciel nieruchomości, który będzie miał zamiar ją sprzedać, od potencjalnego nabywcy zapewne nieraz usłyszy: „Budynek nie ma certyfikatu, więc powinien pan obniżyć cenę”. Ocena energetyczna ma wpływ na ceny mieszkań na Zachodzie, gdzie certyfikaty obowiązują od kilku lat. Obowiązkowo o certyfikat będą musieli się postarać inwe-storzy nowo oddawanych obiektów – bez niego nie dostaną pozwolenia na użytkowanie budynku.
Zgodnie z nowymi przepisami koszt audytu musi pokryć właściciel nieruchomości – w przypadku mieszkań będą to wspólnoty mieszkaniowe lub spółdzielnie, w przypadku domów każdy zrobi to we własnym zakresie*. Problem w tym, że przepisy wykonawcze do ustawy, gdzie określono program szkolenia audytorów i zakres egzaminu państwowego, ministerstwo wydało dopiero na początku tego roku. W rezultacie do dziś kontrolerów uprawnionych do wydania certyfikatów jest niewielu, a chętni na przybycie audytora muszą czekać kilka miesięcy w kolejce. Szkolenia dla audytorów trwają 60 godzin i kosztują blisko dwa tysiące złotych. Jednakże są to pieniądze, które się zwrócą, bo zapotrzebowanie na audytorów będzie rosło, zwłaszcza że ministerstwo przygotowało już projekt kolejnej nowelizacji przepisów, według której bez certyfikatu mieszkania nie sprzedamy. Świadectwa energetycznego ma wymagać od nas każdy notariusz przy akcie sprzedaży nieruchomości.
- - Audyt mieszkania kosztuje kilkaset złotych, domu około tysiąca złotych
Igor Ryciak