Światełko w tunelu zwanym GPW
Końcówka wczorajszej sesji przyniosła wreszcie pewne uaktywnienie strony popytowej. Biorąc pod uwagę emocje - szczególnie na innych parkietach europejskich - moment na wystąpienie przesilenia był dosyć typowy, tak więc dzisiejszy dzień na GPW zapowiadał się interesująco jako weryfikacja tej tezy.
Wzrostowe otwarcie nie było zaskoczeniem, zarówno ze względu na wczorajszą końcówkę jak i pewien schemat, który powtarzał się w mijającym tygodniu, jednak każdy obserwator poprzednich sesji zdawał sobie z tego, iż problem GPW w ostatnim czasie jest taki jak w znanym bon mocie premiera Millera. Pół godziny po otwarciu sesji rynek dał jednak jasny sygnał, iż tym razem o przebiegu dnia nie będzie decydowała końcówka, ruszając pionowo w górę, co skutkowało oddaleniem się od poziomu wczorajszego zamknięcia o 1%. Wśród największych spółek po raz kolejny imponował siłą KGHM, a na szerszym rynku silną zwyżką inwestorzy dyskontowali medialne spekulacje o przejęciu pakietu Hawe.
W kolejnych godzinach sesji wykres WIG-u 20 wszedł w konsolidację, co dawało nadzieję na jeszcze jedno wybicie do góry do końca sesji i rzeczywiście po godzinie 14 bykom udało się wyjść na nowe maksima. Na bardzo efektowny finisz nie pozwoliła sesja na Wall Street, która rozpoczęła się od spadków. W efekcie dzień zakończył się zwyżką WIG-u 20 o 1.32%, przy obrotach na całym rynku rzędu (893 mln zł), a więc nieco wyższych niż wczoraj, co cieszy. Szerokość rynku także potwierdziła poprawę sentymentu, ponieważ więcej spółek zyskało na wartości, niż straciło (219/110).
Bilans dzisiejszego dnia dla dużych spółek był w zdecydowanej większości pozytywny. Spora liczba blue chipów zanotowała zwyżki powyżej 2%, a najlepiej zaprezentowały się Asseco Polska (+2.93%), KGHM (+3.69%), LPP (+2.56%), Pekao SA (+2.67%) i PKN Orlen (+2.96%). W strefie wartości ujemnych zakończyły dzień jedynie BZWBK, mBank, Tauron i Synthos. Na rynku tzw. misi sporo spółek próbowało odrabiać straty z poprzednich dni. W ujęciu bezwzględnym najwięcej zyskały walory DGA (+12.05%), Hawe (+9.52%) i Energoinstal (+9.08%), jednak biorąc pod uwagę wartość obrotów bezdyskusyjną gwiazdą sesji było Hawe, a zwróciłbym także uwagę na Getin (+6.91%), Famur (+6.35%) i LCCorp (+5.26%).
Dzisiejsza sesja przyniosła wreszcie oddech ulgi po destrukcji z poprzednich dni, ale ich negatywnej wymowy nie zmieniła. W zasadzie przez cały tydzień miałem wrażenie, iż jakiś tajemniczy animator konsekwentnie rozgrywa scenariusz spadkowy, co ciekawe dosyć przewidywalny technicznie i jego celem jest sprowadzenie WIG-u 20 w rejony 2330-2320 pkt, co się w końcu udało. Znamienne było to, iż nasz rynek był dosyć niezależny od zewnętrznego otoczenia, co zresztą powtórzyło się nie pierwszy raz, ale w momencie eskalacji napięcia na innych parkietach zaczął wytracać impet spadkowy. Wczorajsze oznaki przesilenia z końcówki sesji zostały potwierdzone przez dzisiejszy wzrost, po raz kolejny stwarzając szansę na ukształtowanie istotnego dołka w okolicach 2300 pkt (poprzednio dwa razy w styczniu i kolejny raz w marcu 2014).
Cała fala spadkowa WIG-u 20 od 9 czerwca jest ewidentną strukturą impulsową i realistycznym oczekiwaniem jest szacowanie zasięgu ewentualnego odreagowania niestety tylko do strefy 2390-2410 pkt, a w optymistycznym scenariuszu 2435 pkt. Negatywne średnioterminowe postrzeganie rynku mogłoby zmienić wyłącznie pojawienie się silniejszej strony popytowej potwierdzone wyraźnym wzrostem obrotów na przynajmniej kilku sesjach wzrostowych. Przyszły tydzień ma szansę przebiegać pod znakiem próby odrabiania strat, aczkolwiek zdziwiłbym się gdyby przybrała ona jakąś spektakularną formę. Byki pierwsze problemy powinny napotkać w strefie 2360-2385 pkt, co zresztą było widać już dzisiaj, natomiast ewentualne zejście w okolice czwartkowego dołka traktowałbym na razie jako okazję do krótkoterminowego kupna.
Sławomir Koźlarek
makler DM BZ WBK S.A.