Szef podglądał mnie w toalecie

Właściciel sklepu zamontował ukrytą kamerę w damskiej ubikacji. Kobiety zawiadomiły policję.

Szef podglądał mnie w toalecie

22.11.2011 | aktual.: 22.11.2011 10:55

*Właściciel sklepu zamontował ukrytą kamerę w damskiej ubikacji. Kobiety zawiadomiły policję. * Trzeba nie mieć przyzwoitości, by podglądać ukradkiem swoje pracownice w ubikacji. A tak właśnie zrobił właściciel sklepu z papierosami w Słubicach (woj. lubuskie). Mało Niemcowi było, że zamontował ukrytą kamerę w pokoju socjalnym, gdzie kobiety się przebierały, to jeszcze kazał umieścić ją w toalecie, by „podziwiać” roznegliżowane Polki.

W sklepie z papierosami w pobliżu przejścia granicznego w Słubicach pracowało osiem studentek. Było ich tyle, bo ruch duży. Do sklepu swego sprytnego rodaka przyjeżdżają masowo Niemcy, bo papierosy są w Polsce dużo tańsze niż w ich ojczyźnie. Kobiety wiedziały, że w holu głównym i na schodach, ze względów bezpieczeństwa, zamontowane są kamery. Przez myśl im jednak nie przeszło, że 50–letni szef zamontował także kamery w pokoju socjalnym i w damskiej toalecie. Ukryty w pokoju obiektyw zauważył nowy pracownik, Polak. Początkowo dziewczyny nie chciały wierzyć, że ktoś mógłby się czegoś takiego dopuścić.

– Weszłyśmy do pokoju i zaczęłyśmy strzelać telefonami zdjęcia i w pewnym momencie zobaczyłyśmy błysk, to odbiło się szkło obiektywu ukrytej pod izolacją kamery – opowiada Maria (28 l).

Zszokowane dziewczyny pobiegły do WC. Tutaj także znalazły ukrytą kamerę. Doskonale zamaskowana w izolacji na ścianie nagrywała wszystko co działo się w damskiej toalecie. W męskiej kamery nie było.

– Później, kiedy policyjny technik przeglądał nagranie z ubikacji widziałam nagraną swoją nagą pupę – mówi oburzona Renata (22 l.).

Niemiec tłumaczył, że zamontował kamerę w toalecie w obawie przed kradzieżami. – Czyli nie miał zaufania tylko do dziewczyn? Przecież to głupie tłumaczenie. On nas po prostu bezczelnie podglądał – denerwuje się młoda Polka, która podobnie jak jej wszystkie koleżanki zrezygnowała z pracy.

– Zarabiałam tam całkiem, jak na słubickie warunki przyzwoicie, ale to co się stało zachwiało moim zaufaniem do szefa. Zrobił nam wielkie świństwo – mówi Maria.

Studentki zgłosiły sprawę policji. Opierają się na paragrafie kodeksu karnego, który mówi, że kto podstępem, bez wiedzy i zgody utrwala wizerunek nagich osób, podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Pijany ojciec siatkarki potrącił nastolatków.

studentkimonitoringsklep
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (101)