Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa szykuje kolejne zmiany dla kierowców. Tym razem dla zawodowych szoferów ciężarówek, którzy korzystali z tego, że GITD nie pracuje w nocy. Niebawem się to zmieni.
W przyszłe wakacje możliwe jest wdrożenie pilotażowego elektronicznego systemu poboru opłat na polskich autostradach. Pomimo zmiany na stanowisku ministra infrastruktury i rozwoju zamiar odejścia od przestarzałego, manualnego systemu poboru opłat wciąż jest aktualny. Pierwszym krokiem mogłaby być likwidacja nieczynnych jeszcze placów poborów opłat.
Nawet do 15 miliardów złotych oszczędności do 2025 roku przyniosłoby zastąpienie systemu manualnego poboru opłat na autostradach systemem elektronicznym - wynika z raportu Audytela i Centrum Analiz Transportowych i Infrastrukturalnych. Zyskaliby przede wszystkim kierowcy m.in. w wyniku likwidacji punktów poboru opłat i tworzących się przy nich korków. Jeśli zapadną odpowiednie decyzje, system może być gotowy w niecałe dwa lata.
Polska goni Europę w liczbie kilometrów autostrad i dróg ekspresowych, ale wciąż stosuje kosztowny i uciążliwy manualny sposób poboru opłat. Dzięki zlikwidowaniu punktów poboru przejazd autostradami stałby się płynniejszy. Instytut Jagielloński wskazuje też, że wprowadzenie automatycznego systemu przyniosłoby znaczne oszczędności.
- Dalsze funkcjonowanie kilku systemów w jednym państwie byłoby zupełną porażką władz – twierdzi ekspert Instytutu Jagiellońskiego. Dlatego - zdaniem Eryka Kłossowskiego - GDDKiA oraz resort transportu powinny doprowadzić do ujednolicenia systemu poboru opłaty elektronicznej, a zarządcy prywatnych autostrad powinni wprowadzić system obowiązujący na zarządzanych przez państwo odcinkach.
Na kulejącym rynku motoryzacyjnym mamy rekord sprzedaży. W zeszłym roku firmy zarejestrowały aż 17 tys. ekologicznych pojazdów spełniających normy EURO V - informuje "Puls Biznesu".
Od 1 lipca elektroniczny system poboru opłat będzie obowiązywał na ok. 1,9 tys. km dróg, czyli na ok. 400 km więcej niż obecnie - wynika z informacji przedstawionej we wtorek sejmowej komisji infrastruktury przez wiceministra transportu Tadeusza Jarmuziewicza.
Z tytułu funkcjonowania elektronicznego systemu poboru opłat, na koniec listopada, po pięciu miesiącach działania, do kasy państwa wpłynęło 320 mln zł. Kwota ta nie uwzględnia jednak kosztów jego obsługi - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna".