Tak marnują naszą kasę
Na co przeznaczane są pieniądze podatników w poszczególnych krajach? Służba zdrowia, komunikacja miejska, policja, emerytury - to wymienia większość z nas w pierwszej kolejności. Niestety, przykłady z wielu krajów pokazują, że publiczne pieniądze często nie są odpowiednio szanowane, a wydający je nie znają umiaru...
Nie znają umiaru
Na co przeznaczane są pieniądze podatników w poszczególnych krajach? Służba zdrowia, komunikacja miejska, policja, emerytury - to wymienia większość z nas w pierwszej kolejności. Niestety, przykłady z wielu krajów pokazują, że publiczne pieniądze często nie są odpowiednio szanowane, a wydający je nie znają umiaru...
Czy wiesz, na co idą Twoje podatki? Oto największe absurdy.
Posłowie ciężko pracują
W polskim Sejmie, wg oficjalnej strony, istnieje ponad 100 zespołów parlamentarnych. Wprawdzie za działalność w nich nie otrzymują pieniędzy, ale są przecież inne koszty, m.in. na utrzymanie serwera, bo przecież każdy zespół dostaje swoją własną stronę. Warto się im bliżej przyjrzeć, bo pensje parlamentarzystów, jakby nie było, są finansowane z naszych podatków.
Jak się okazuje, posłowie mają bardzo szerokie zainteresowania: jeździectwo (Parlamentarny Zespół ds. Wyścigów Konnych i Jeździectwa), łuszczyca (Parlamentarny Zespół ds. Łuszczycy), język polski (Parlamentarny Zespół Obrońców Języka i Literatury Polskiej) czy też wiara w Polsce (Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski). Swego czasu istniały aż dwa zespoły zajmujące się harcerstwem... Pełną listę można znaleźć TUTAJ
Osuszanie jeziora przez 50 lat
Kiedy kryzys pogrążył Grecję, obywatele całej Europy dowiedzieli się o tym, jak rozrzutni byli mieszkańcy tego kraju. Przyznawano dodatki do pensji za takie rzeczy, jak rozgrzanie silnika samochodu czy mycie rąk w zakładzie pracy. Ale to jeszcze nic.
W 1957 roku podjęto decyzję o osuszeniu jeziora Kopais w celu wybudowania drogi po jego dnie. W tym celu powołano specjalną agencję, która miała zająć się projektem. Zadanie zostało szybko wykonane w przeciągu roku, jednak do 2011 roku agencja wciąż działała i zatrudniała 30 pracowników, w tym szofera na potrzeby prezesa. Każdy z nich pobierał pensję w wysokości 2,5 tys. euro; co więcej gdy jeden pracownik przechodził na emeryturę, zatrudniano nowego.
Łodzianie odsalają wodę morską
Większość Polaków wie, że Łódź nad morzem nie leży. Wprawdzie miasto leży na dziale wodnym między Wisłą a Odrą, ale do morza jest daleko.
Tymczasem w 1999 roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska z Łodzi wysłał samorządowców na szkolenie na Cyprze poświęcone technikom odsalania wody morskiej i wypalania węgla drzewnego. WFOŚ dostał za to nawet nagrodę... Bzdury roku - przyznawaną w corocznym plebiscycie "Gazety Wyborczej" i Radia Eska.
Nieustanna promocja Saloników
Europejska stolica kultury to projekt UE, który ma na celu pogłębić integrację Europejczyków przez przybliżenie kultur różnych miast. Wybrane miasto ma rok na zaprezentowanie dziedzictwa kulturowego swojego regionu i państwa, dostaje na ten cel specjalne fundusze.
W 1997 roku stolicą kultury zostało greckie miasto Saloniki. Jednak wcześniej, by przekonać do wyboru miasta, powołano specjalne biuro zajmujące się jego promocją. Po sukcesie Salonik działało ono jeszcze przez... 14 lat, a pracownicy oczywiście pobierali pensje.
Francja - Nie ma górników, ale trzeba na nich płacić
Caisse autonome nationale de la sĂŠcuritĂŠ sociale dans les mines (CANSSM) to założona w 1946 r. we Francji specjalna administracja ubezpieczeń górniczych. W chwili swego powstania francuscy górnicy stanowili liczną grupę społeczną. Obecnie jednak jest to we Francji zawód praktycznie martwy. "Nie ma już górniczych składek, związanych z tym zawodem chorób etc. " - pisze "Najwyższy Czas!". "Tymczasem powołana do obsługi górników administracja ma się świetnie i nijak się nie kurczy".
CANSSM zatrudnia ponad 6 tys. osób, ma oddziały w sześciu regionach i kilkaset punktów medycznych. W 2011 r. deficyt tej instytucji wyniósł 61 mln euro.
Euro minęło, spółka została
W Poznaniu pięć lat przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej powołano spółkę Euro Poznań 2012, która miała zająć się przygotowaniem miasta do mistrzostw.
Euro w Polsce się zakończyło, ale spółka do dziś istnieje. Tuż po mistrzostwach zajmowała się sadzeniem zieleni dookoła stadionu czy też zbieraniem dokumentów dla ministerstwa sportu. Z początkiem stycznia zmieniono nawet prezesa. Miesięcznie miasto płaci 250 tys. złotych jej pracownikom. Działalnością Euro Poznań 2012 zainteresowało się swego czasu nawet CBA, które zarzuciło, że podczas gdy spółka przez kilka lat swojego działania wzięła 11 mln złotych za nadzór nad budową stadionu, inwestycję realizowały Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji.
Oby nie skończyło się to tak jak w Salonikach.
Polowanie na dorsza
W porównaniu do Grecji nie jest to przypadek tak tragiczny.
Julia Pitera sprawowała swój urząd ministra do spraw korupcji przez pełną czteroletnią kadencję. Urząd ten powołano z szumnymi zapowiedziami. Jednak, jak się okazało, wyniki były "nieco" rozczarowujące.
Całkowity koszt pensji pani minister, pracowników biura i koszty jego utrzymania wyniosły ok. 2 mln złotych. W czasie poprzedniej kadencji Sejmu na koncie pani Pitery pojawiły się: 1 wypowiedź, 3 interpelacje i 5 zapytań. Pani poseł często za to brylowała w mediach.
Najsłynniejszym przypadkiem korupcji, na jaki trafiła minister, był zakup dorsza za publiczne pieniądze za zawrotną kwotę 8,50 zł. Nieudany okazał się również projekt ustawy antykorupcyjnej.
Minister do spraw korupcji nie doczekała się nawet swojej własnej strony. Ale może to i lepiej, bo koszty byłyby jeszcze większe.