Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Plany związane z dawnym klubem "Come In" w Olsztynie napotykają na poważne przeszkody. W trakcie przygotowań do rozbiórki odkryto potencjalne skażenie gruntu.
Miasto Olsztyn planuje rozebrać budynek dawnej Secesji, w którym mieścił się na przełomie wieków kultowy klub Come In, mieszczący się przy ul. Knosały w Olsztynie. Stan techniczny budynku wymaga wyburzenia, a projekt rozbiórki jest już w przygotowaniu. Niemniej, na razie nie podjęto decyzji, co mogłoby powstać na jego miejscu - pisze "Olsztyn Wyborcza".
Skażone grunty w centrum miasta
Problemem są zanieczyszczone grunty, odkryte podczas planowania rozbiórki. - Przy okazji projektowania rozbiórki obiektu natrafiono na zanieczyszczone grunty - przyznaje w rozmowie z olsztyńską "Wyborczą" Patryk Pulikowski, rzecznik prasowy urzędu miasta. Nie przeprowadzono jeszcze szczegółowych analiz, co powoduje, że skala problemu pozostaje nieznana.
Na emeryturę zmienili dom. Na tym zaoszczędzili tysiące
Jak przypomina "Wyborcza", w przeszłości, teren wokół ulic Pieniężnego i Knosały był skażony przez funkcjonującą tam gazownię, która pozostawiła smoliste odpady. Miasto podjęło już wcześniej kosztowne działania rekultywacyjne, lecz nie objęły one terenu po Come In.
Rekultywacja terenów po gazowni kosztowała dekadę temu 10 mln zł, ale nie wiadomo, ile wyniosłyby podobne działania na terenie klubu Come In. Szacuje się, że mogłoby to oznaczać usunięcie ok. 4 tys. ton zanieczyszczonego gruntu - podsumowuje dziennik.
Kultowy olsztyński klub nocny
Come In, działający przy ul. Knosały w Olsztynie, był jednym z najbardziej rozpoznawalnych klubów w regionie w latach 90. i na początku XXI wieku. Lokal uchodził za centrum życia nocnego nie tylko Olsztyna, ale całego regionu — odbywały się tam duże imprezy taneczne, koncerty i wydarzenia studenckie, które gromadziły tłumy z całych Warmii i Mazur.
Po 2008 r. klub został zamknięty, a budynek zaczął popadać w ruinę. Mimo kilku prób reaktywacji marka nie wróciła na stałe, ale do dziś pozostaje niszczejącym wspomnienim dawnej sceny klubowej Olsztyna.
Źródło: olsztyn.wyborcza.pl