Taniec na wsparciach
FW20H11 rozpoczęły piątkowe zmagania w poziomu 2 715 pkt, tracąc 8 pkt w stosunku do poprzedniego zamknięcia. Pierwsze minuty handlu przyniosły wahania poniżej kreski ale po godz. 10:00 do boju ruszyli kupujący i godzinę później rynek odnotował dzienne maksimum na pułapie 2 745 pkt.
31.01.2011 08:09
Później obie strony zamarły w oczekiwaniu na popołudniowe dane zza oceanu, które choć okazały się gorsze od oczekiwań nie przełożyły się na bardziej zdecydowane ruchy. Silniejszy impuls nadszedł po godz. 16:00 ze strony słabnącego rynku amerykańskiego i niedźwiedzie w szybkim tempie odebrały poranne zdobycze popytu. Ostatnie minuty handlu przyniosły wyznaczenie dziennego minimum na poziomie 2 706 pkt a sam finisz na wysokości 2 713 pkt oznacza spadek o niespełna 0,4%. Baza po zamknięciu notowań wzrosła do +8 pkt, LOP wynosi 109,1 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 56,1 tys. sztuk kontraktów.
Piątkowa sesja wpisała się w panujący na rynku od kilku sesji schemat. Początkowa przewaga jednej strony (w przypadku ostatniej sesji – popytu) została zniwelowana i ostatecznie wynik zmagań przypadł na konto drugiej strony rynku (na piątkowej sesji – podaży). Wyrysowana w obrazie graficznym świeca z małym czarnym korpusem i dłuższym górnym cieniem, stanowiąca kopie świecy wtorkowej, świadczy o niezdecydowaniu ale i o większej determinacji podaży. Obie strony przedłużają nużące już wahania w rejonach istotnych poziomów. Byki nie mogą pokonać średnich ani zniesień Fibonacciego, która to sztuka udaje się kolejny raz z rzędu niedźwiedziom. Takie przeciąganie liny premiuje sprzedających, którym wystarczy czekać na zbliżającą się linię długoterminowego trendu wzrostowego. W konsekwencji przed kupującymi stoi wyzwanie związane z prawdopodobnie ostatnią już szansą na jej obronę. Sytuacja rynkowa nie zmienia się w kontekście analizowanych wskaźników, zarówno w perspektywie krótkoterminowej (RSI) jak i
średnioterminowej (ADX). Niepokoić może natomiast obraz tygodniowy, w którym to czarna świeca zakrywa swoim korpusem poprzednią białą.