Tu się nie da jeździć

Uwaga kierowcy! Wielkie dziury i koleiny czyhają na was na „jedynce” w Tychach. Lepiej będzie najwcześniej w kwietniu, kiedy drogowcy dokończą remontowany obecnie pas i poprowadzą nim ruch. Teraz noga z gazu!

Tu się nie da jeździć
Źródło zdjęć: © fakt.pl | Michał Legierski / Edytor

14.02.2013 06:49

Tyska „jedynka” sypie się i nie wytrzymuje dużego ruchu. Od czasu remontu trwającego od ub. roku samochody jadą jednym pasem na odcinku trzech kilometrów. To wystarczy, by zgubić zawieszenie. Dziura na dziurze, przeplatana koleinami i slalom między kałużami-tak wygląda jazda tym krótkim odcinkiem.

– Przepraszamy kierowców za stan nawierzchni, uzupełniamy ubytki na bieżąco, by droga była przejezdna. Niebawem pojawią się w tym miejscu znaki ograniczające prędkość do 30 km – mówi Arkadiusz Bąk, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach. Ale to przegrana walka z łataniem ciągle powstających dziur. Woda dostaje się przez słabe podłoże w głąb nawierzchni. Zamarza i niszczy drogę od środka. Nadzieją jest zakończenie prac na remontowanym pasie. – Ruch poprowadzimy wtedy nowym pasem na ul. Beskidzkiej – dodaje Arkadiusz Bąk. A będzie to dopiero w kwietniu. Jeśli pogoda pozwoli, do tego czasu wylany zostanie asfalt na remontowanym pasie. Na razie wykonawca montuje konstrukcje mostów i wiaduktów. Przebudowa tyskiego fragmentu „jedynki” obejmuje 6,5 km drogi.

Obraz
© (fot. fakt.pl)

Inwestycja ma być zakończona w styczniu 2014 roku. Miasto naliczyło wykonawcy 12 mln zł kar umownych za spóźnienie. Jednak nie zostały wyegzekwowane, bo wykonawca wnioskował o przedłużenie terminu poszczególnych etapów. – Roszczenie obecnie to podlega rozpatrzeniu przez Inżyniera Kontraktu – dodaje Arkadiusz Bąk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)