Uprzejmie donoszę: katastrofa!

Czy siedzisz za sterami samolotu, czy jako pielęgniarka asystujesz chirurgowi podczas ważnej operacji, czy odpowiadasz za finanse firmy, pamiętaj o jednym: nadmierna uległość może być zabójcza!

Obraz

Chyba wszyscy zadają sobie dziś pytanie, co doprowadziło do katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Jedna z wersji głosi, że kapitanowi zabrakło asertywności. Naciskany przez wpływowych pasażerów, zdecydował się na lądowanie w skrajnie niebezpiecznych warunkach.

Jak było naprawdę, pokaże śledztwo, które potrwa zapewne jeszcze wiele miesięcy. Skoro jednak taka hipoteza się pojawiła, warto już teraz pomyśleć o ewentualnych skutkach zbytniej potulności i ustępliwości. W lotnictwie, ale nie tylko.

Malcolm Gladwell w książce „Poza schematem” opisuje serię wypadków samolotowych. Wychowani w posłuszeństwie koreańscy piloci, bez względu na okoliczności, komunikowali się z kontrolerami lotu w sposób niezwykle uprzejmy i grzeczny. W rezultacie ich informacje – np. o braku paliwa, niewysunięciu się podwozia czy innych usterkach maszyny – były zwyczajnie ignorowane. To zaś prowadziło do niewyobrażalnych tragedii.

Inną przyczyną katastrof w przestworzach jest zależność służbowa (nadmierny dystans) pomiędzy członkami załogi. Gdy kapitan lekceważy niebezpieczeństwo, drugi pilot często nie reaguje, a nawet posłusznie wykonuje jego polecenia. W psychologii zjawisko to nosi nazwę kapitanozy, a jego istotą jest bezkrytyczne podleganie rozkazom osób, które uważa się za autorytet.

Kapitanoza żadną miarą nie dotyczy wyłącznie samolotów. Roberto Cialdini opisuje przypadek, kiedy to pielęgniarka, pod wpływem autorytetu lekarza, wykonuje lewatywę z użyciem leku przeznaczonego do leczenia uszu. Pewien eksperyment pokazał, że niektóre siostry gotowe są podać pacjentom śmiertelną dawkę lekarstwa, choć świadome są szkodliwości specyfiku, a polecenie wydaje przez telefon nieznany lekarz.

Z mniej tragicznym w skutkach, a jednak poważnym przypadkiem kapitanozy mamy do czynienia w firmie, którą szefowie spychają na skraj bankructwa. Podwładni, sparaliżowani nieśmiałością, strachem albo źle pojętym szacunkiem, patrzą tylko, jak ich przedsiębiorstwo zmierza ku katastrofie. Gdy wreszcie zareagują, może być już za późno.

Mirosław Sikorski

Wybrane dla Ciebie
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
216 mln zł na warzywa. Takiego importu nie było od ponad 20 lat
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
Służby przechwyciły 12 ton tuńczyka. Oto co wykryły w transporcie
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
To będzie gigant. L'Oréal przejmuje rywala za miliardy dolarów
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Powiesili w bloku kartkę o bonie ciepłowniczym. Mieszkańcy krytykują
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana
Zakaz niektórych kotłów na Podkarpaciu. Mieszkańców czeka wymiana