Uwaga na Chiny
Dzisiaj o godz. 4:00 w nocy Chińczycy opublikują szereg ważnych danych makroekonomicznych, w tym dynamikę PKB za I kwartał, która mogła przyspieszyć do 11,5 proc. r/r.
14.04.2010 16:31
Istotne będą także dane o inflacji CPI i PPI, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej (wszystko za marzec). Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie dzisiejsze doniesienia agencji Reuters, która powołując się na źródła podała, iż PKB najprawdopodobniej wyniósł 11,9 proc. r/r, a inflacja CPI spadła w marcu do 2,4 proc. r/r. Jeżeli dane się potwierdzą, to stworzy to kolejne argumenty dla tych, którzy wierząc w spiskowe teorie dziejów, uważają, iż chińskie dane makro, są „pisane z góry” na kilka miesięcy. Abstrahując jednak od wszelkich spekulacji, dobre odczyty makro z Chin poprawią nastroje na rynkach wschodzących, w tym wokół złotego. Chyba, że Chińczycy, podobnie jak dzisiaj zrobili to Singapurczycy, wykorzystają ten fakt do informacji o nieznacznej rewaluacji kursu juana. Jutro, tj. 15 kwietnia mija przecież termin, po którym USA zagroziły nazwaniem Chin „manipulatorem walutowym”…. A w takim układzie mielibyśmy umocnienie dolara względem większości światowych walut i w takiej sytuacji, nieco
słabszego złotego. Będzie to ostatnia szansa na realizację scenariusza spadkowego w rejon 1,3450-1,35, jeszcze w tym tygodniu i osłabienia złotego w rejo 3,90 zł za euro. Bo opublikowane dzisiaj dane makro pokazały poprawę sprzedaży detalicznej, ale przy jednoczesnej stabilizacji inflacji, co raczej nie jest sygnałem przemawiającym za silniejszym umocnieniem się dolara. Z kolei szef FED przemawiając w Kongresie na temat perspektyw gospodarki, nie odniósł się do obecnego poziomu stóp procentowych. Notowania EUR/USD nie zareagowały zbytnio także na upomnienie, jakie Komisja Europejska udzieliła Portugalii (więcej reform fiskalnych), a także opinię agencji Moody’s, która nie wykluczyła obniżki ratingu dla Grecji, pomimo deklaracji nowych pakietów pomocy przez kraje strefy euro.
W kraju mieliśmy dzisiaj dość zaskakującą wypowiedź ministra Michała Boniego, który stwierdził, iż interwencje walutowe nie są potrzebne. Na razie można to potraktować jako „lapsus językowy” przedstawiciela rządu, ale złoty na to zareagował – euro potaniało w okolice 3,8550 zł. Mocnym argumentem były tutaj pozytywne wyniki przetargu 10-letnich obligacji DS1020.
EUR/USD: Przebieg notowań na wykresie 4-godzinowym preferuje stronę podażową – od rana notowania spadły o niecałe 50 pipsów w okolice 1,36. Wcześniej wspominałem, iż naruszenie 1,3590 może być sygnałem słabości rynku i pociągnąć EUR/USD wyraźniej w dół. Ewentualne przełamanie rejonu 1,3545 otworzy szanse na test wspominanych 1,3500. Jeżeli w ciągu najbliższych godzin nie dojdzie jednak do naruszenia okolic 1,3590, to szanse na realizację scenariusza spadkowego, zostaną znacząco ograniczone. Wtedy można będzie się spodziewać naruszenia 1,3690 w kolejnych dniach.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
| Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A |
| --- |