W Azji hossy (już) nie ma

Inwestorzy na wielu rynkach zagranicznych przyzwyczaili się już do niekończącej się hossy. Jest to prawdziwe szczególnie w odniesieniu do USA, ale ostatnio również rynki europejskie nie pozostają w tyle. Nie wszędzie jednak jest tak kolorowo i tym razem nie mamy na myśli Warszawy.

W Azji hossy (już) nie ma
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers DM

25.10.2013 09:44

Znacznie słabsze nastroje są w Azji i co więcej, są powody aby zwrócić uwagę na ich przyczynę.

Spadki w Tokio, spadki w Hong Kongu

Po niewielkim odbiciu podczas czwartkowej sesji, dziś japońskie akcje ponownie mocno tracą. W tym momencie jesteśmy już ponad 5% niżej w relacji do wtorkowego szczytu. Notowania kontraktu na japoński indeks Nikkei225 poruszają się ostatnio w szerokiej konsolidacji pomiędzy 13700 a 15000 pkt. (więcej w serwisie xPuls).

Co do Japonii niezdecydowanie można jeszcze tłumaczyć gigantyczną hossą z pierwszej połowy roku (w reakcji na zmianę polityki przez Bank Japonii). Spadki mamy również w Chinach – dziś akcje zniżkują trzeci dzień z rzędu. Chiński rynek w zasadzie zignorował ostatnią falę wzrostów w USA i Europie, choć można powiedzieć, że powstrzymała ona spadki. Jednak obawy co do Chin są realne – ostatnia, nieco zakulisowa ekspansja ze strony polityki gospodarczej przełożyła się na silne podgrzanie rynku nieruchomości – któremu i tak daleko było od równowagi. Ceny nieruchomości w największych miastach rosną w tempie dwucyfrowym i w związku z tym rząd może być zmuszony do powrotu do polityki chłodzenia tego rynku. Inwestorzy pamiętają, iż efektem było wyhamowanie wzrostu i mini kryzys na rynku bankowym w czerwcu. Temat nie ogranicza się jednak do samych Chin, gdyż kraj ten odpowiada aktualnie za 1/3 globalnego wzrostu, a wraz z innymi krajami azjatyckimi (szczególnie przeżywającymi swoje problemy Indiami) za ponad połowę.
Naturalnym jest zatem, iż ewentualne twarde lądowanie miałoby opłakane skutki dla globalnej gospodarki.

Indeksy PMI nie rozpieściły…

Październikowe indeksy PMI okazały się generalnie słabsze od oczekiwań. Rozczarował nie tylko amerykański indeks (spadek o 1,7 pkt.), pokazując negatywny wpływ paraliżu, ale także indeksy z Europy, gdzie paraliżu przecież nie było. Co prawda akurat indeks dla przemysłu odnotował lekki wzrost (o 0,2 pkt., choć było to mniej niż oczekiwano), indeks dla sektora usług odnotował spadek o 1,3 pkt. Z punktu widzenia rynku walutowego dane te były zatem w zasadzie neutralne.

Dziś Ifo, brytyjski PKB, zamówienia w USA

Piątek przynosi kilka względnie istotnych publikacji danych makro. Z punktu widzenia rynku szansę na duży ruch niesie przede wszystkim odczyt brytyjskiego PKB za trzeci kwartał (10.30, konsensus +0,8% q/q). Trzeba pamiętać, iż funt jest mocno wykupiony, a para GBPUSD ma przed sobą silny opór w postaci poziomu 1,63. Dlatego ewentualne rozczarowanie przełożyłoby się wyprzedaż brytyjskiej waluty. Dane mają znaczenie poza Wyspami, dlatego, iż jest to pierwsza publikacja PKB za trzeci kwartał w gospodarce rozwiniętej. Tymczasem odczyty na Starym Kontynencie są dość mocno skorelowane.
W Europie inwestorzy czekać będą na odczyt niemieckiego Ifo (10.00, konsensus 108 pkt.). Natomiast w USA podane będą dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku za wrzesień (konsensus +0,5% m/m) – dane mające wpływ na pierwszy odczyt amerykańskiego PKB (opóźniony o tydzień).

Na wykresach:

USDCHF, W1 – osłabienie dolara sprzyja pokonywaniu ważnych poziomów technicznych na różnych parach walutowych. USDCHF pokonał kluczowe wsparcie na 0,8936 i trzeci dzień utrzymuje się poniżej tej granicy. Teoretycznym celem dla niedźwiedzi powinny być nawet okolice 0,8567. Pierwszym oporem dla rynku będzie przebity opór a w dalszej kolejności niebieska linia ruchu spadkowego. Dopóki nie zostanie ona przebita cały czas preferowanym kierunkiem dla rynku są spadki.
USDJPY, D1 – notowania tej pary od trzech miesięcy pozostają w formacji trójkąta. Obecnie znaleźliśmy się w okolicach jego dolnego ograniczenia. Jeśli wsparcie zostanie utrzymane to powinniśmy zobaczyć korektę co najmniej do okolic 98. Z drugiej strony po pokonaniu dolnego ograniczenia trójkąta celem będzie dołek z początku sierpnia – 95,81. Dalszym celem wynikającym z wybicia z formacji trójkąta będą okolice 93,79. Jest to punkt bardzo ważny ponieważ w tych okolicach wypada również dołek z początku czerwca. Tym samym wsparcie to nie powinno być pokonane.
dr Przemysław Kwiecień CFA
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

walutynotowania walutkomentarz walutowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)