W klinczu

Marcowa seria kontraktów rozpoczęła wczorajsze zmagania z poziomu 2 723 pkt, zyskując 7 pkt względem poprzedniego rozstrzygnięcia.

28.01.2011 | aktual.: 28.01.2011 08:38

Początek handlu przyniósł przewagę sprzedających, którzy przed godz. 10:00 doprowadzili do wyznaczenia dziennego minimum na poziomie 2 696 pkt. Byki nie zamierzały jednak poddać się bez walki i jeszcze przed południem rynek wydostał się ponad kreskę, odrabiając cały poranny spadek.

Po godz. 14:00 kupujący osiągnęli sesyjne maksimum na pułapie 2 737 pkt a kolejne godziny kwotowań upłynęły na wahaniach ponad poziomem odniesienia. Finisz czwartkowego handlu wypadł na poziomie otwarcia, co oznacza wzrost o niespełna 0,3%. Po zamknięciu notowań baza spadła do -2 pkt, LOP zmalał do 109,9 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 71,7 tys. sztuk kontraktów.

Czwartkowa sesja podtrzymała panujący na rynku od kilku sesji klincz. Niedźwiedziom nie udało się pokonać ostatnich bastionów obrony popytu, choć wrażenie robi kolejny już na przestrzeni miesiąca test linii dwuletniego trendu wzrostowego. Stronie popytowej udało się również obronić wsparcie na poziomie 2 706 pkt, które choć zostało naruszone to jednak spełniło swoją rolę. To wyraźnie dodało sił bykom, co przełożyło się na atak kupujących na połowę zniesienia styczniowej fali wzrostowej oraz zbieg średnich, jednak kupujący najwyraźniej również nie byli wczoraj w formie, bo również im ta sztuka się nie udała.

Obraz

Wyrysowana na wykresie dziennym świeca doji doskonale podkreśla więc rynkowe niezdecydowanie. Do tych samych wniosków prowadzi obserwacja wskaźników. Zarówno w perspektywie krótkoterminowej (RSI) jak i średnioterminowej (ADX) nie widać przesłanek do nagłego odwrócenia tendencji. Pamiętać jednak należy, że każda kolejna godzina wahań w dotychczasowych okolicach – za sprawą zbliżającą się linii długoterminowego trendu – powoduje, że kupujący znajdują się w coraz większej opresji.

BM Banku BPH

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)