W zawieszeniu
Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów. Mimo, iż ruch jest nieco głębszy niż się spodziewałem, konsekwentnie przyjmuję, iż koryguje on jedynie część wcześniejszego wzrostu i poprzedza kolejną falę wzrostową.
Z drugiej strony widać wyraźnie, iż powyżej 48000 na WIG-u pojawia się podaż, która blokuje dalszy wzrost. Przyjmując założenie, iż fala piąta impulsu od października 2007 do lutego 2009 byłą falą wydłużoną to właśnie w rejonie 48500 znajduje się poziom wynikający ze szczytu fali czwartej tego impulsu. Problem polega na tym, iż odpowiednik tego pułapu na WIG-20 znajduje się na znajduje się na 3068. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia mniej więcej rok temu, gdzie dość długa walka rozgrywała się wokół 50% zniesienia bessy z lat 2007-2009 na 2600. Co ważne obecnie wcześniejszy opór, który blokował zwyżkę aktualnie zapewnia solidne wsparcie i jak na razie sprzedający nie są w stanie tego pułapu przełamać.
Najbliższy opór dla WIG-20 znajduje się na 2775, a jego przebicie winno przekładać się na test ostatniego maksimum na 2800. Kolejne opory znajdują się na 2820 oraz na linii łączącej wcześniejsze maksima, która znajduje się na 2835. W przypadku silniejszego wzrostu będę oczekiwał na test 2870 lub też 2920, gdzie znajduje się kolejny ważny opór wynikający z 61,8% zniesienia bessy z lat 2007-2009. Najbliższe wsparcie znajduje się na wczorajszym dołku na 2754, a ewentualne jego przełamanie będzie zapowiadało test 2748. Nie jestem przekonany, iż wzrost od ostatniego dna na 2697 przybrał wzór impulsu, w związku z czym pułap ten, który należy traktować jako szczyt fali pierwszej lub też alternatywnie.
A w jakimś wzorze korekcyjnym nie powinien być naruszony, o ile zwyżka ma być kontynuowana na najbliższych sesjach. Kolejne wsparcia znajdują się na 2728 i 2714. Przełamanie tego ostatniego pułapu winno przekładać się na test 2697 lub też 2666. Ostatnie tygodnie czy nawet miesiące przyzwyczaiły nas do tego, iż polski rynek porusza się własnym rytmem, ale generalnie należy domniemywać, iż wzrost nie jest jeszcze zakończony. Tomasz Jerzyk