Waśniewska na garnuszku rodziny
Katarzyna Waśniewska, matka Madzi, oskarżona o zabójstwo córeczki, ukrywa się u rodziców
04.10.2012 | aktual.: 04.10.2012 10:02
Katarzyna Waśniewska, matka Madzi, oskarżona o zabójstwo córeczki, ukrywa się u rodziców. Nie para się żadną pracą, jak pasożyt żyje z tego, co zarobią jej bliscy. Nie znalazła pracy, po tym, jak tańczyła na rurze w Krakowie. Bezczynnie czeka na proces za zabójstwo córeczki.
Waśniewska, matka Madzi z Sosnowca, oskarżona przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach za zabójstwo córeczki, przebywa od dłuższego czasu na wolności. Waśniewska zmienia fryzury, kolor włosów i nic poza tym nie robi. Nie pracuje. Jak nas poinformowali sąsiedzi, mieszka z rodzicami w Sosnowcu.
– Wszystko jej już chyba wybaczyli, bo miłość rodzicielska kwitnie. Kaśka cały czas siedzi w domu, ojciec i brat zarabiają na rodzinę. Jej własna matka dorywczo sprząta u ludzi. Jak jej nie wstyd siedzieć tak bezczynnie na garnuszku rodziców – dziwią się sąsiedzi z ul. Wesołej. Waśniewska rzadko wyściubia swój nos na zewnątrz. Chyba tylko wtedy, gdy musi iść na komisariat, by się zameldować. – Wieczorami tylko wychodzi na papierosa przed blok. Pewnie po to, by w domu nie śmierdziało fajkami. Ale z nikim nie rozmawia, starszym tylko dzień dobry odburknie. Czasem tylko peruki zmienia, żeby nie być rozpoznawalną – mówi sąsiad. – Mamy dosyć tego wszystkiego, źle jej z oczu patrzy, a mimo to ciągle jest na wolności.
Sąsiedzi nie wierzą w ostatnie doniesienia, z których wynika że Bartłomiej Waśniewski mógł mieć „na boku” dziewczynę. – On zawsze Kaśkę bardzo kochał, świata poza nią i dzieckiem nie widział. Po pracy zawsze ciągnął do rodziny, to nie może być prawda – mówią bliscy znajomi Waśniewskich.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Katowicach nadal czeka na zlecone dodatkowe opinie w sprawie śmierci Madzi. Nie zmieniła zarzutów wobec Katarzyny Waśniewskiej. – Prowadzimy intensywne śledztwo, nie wykonywaliśmy żadnego eksperymentu procesowego z udziałem oskarżonej, bo odmówiła udziału. Nie postawiliśmy też innym osobom żadnych zarzutów – informuje Marta Zawada-Dybek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Najwcześniej w przyszłym roku sprawa może się zakończyć aktem oskarżenia i wówczas trafi na wokandę sądu.