Trwa ładowanie...

Ważą się losy starych kredytów

Dziś powinno się rozstrzygnąć, czy spółdzielcy, którzy spłacają wysoko oprocentowane stare kredyty mieszkaniowe, będą mogli tanio wykupić lokale.

Ważą się losy starych kredytówŹródło: AFP
d4luex4
d4luex4

Dziś powinno się rozstrzygnąć, czy spółdzielcy, którzy spłacają wysoko oprocentowane stare kredyty mieszkaniowe, będą mogli tanio wykupić lokale.

Dwa projekty nowelizacji ustawy z 30 listopada 1995 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych są już gotowe. Autorami jednego z nich są posłowie PiS, drugiego - Ministerstwo Infrastruktury. Projekt poselski jest już po pierwszym czytaniu.

Celem obu jest wsparcie spółdzielców spłacających kredyty wzięte na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego stulecia (szalała wtedy inflacja i ich oprocentowanie było bardzo wysokie). Kredyty zaciągały spółdzielnie mieszkaniowe, a spłacają osoby mieszkające w lokalach wybudowanych za te pieniądze. Ich spłata obciążona jest wysokimi odsetkami.

Umorzenie zadłużenia

Propozycja poselska jest bardziej korzystna dla kredytobiorców. Przewiduje ona, że państwo umorzy pozostałe do uregulowania zadłużenie spłacającym kredyt od co najmniej dziesięciu lat. Gdyby projekt poselski został uchwalony, spółdzielcy mogliby wykupić lokale na własność od ręki, bez potrzeby czekania na to jeszcze przez wiele lat. Musieliby tylko spłacić nominalną kwotę kredytu przypadającą na ich lokal.

Posłowie proponują, żeby ograniczyć ją do wysokości 1,5 minimalnego wynagrodzenia za pracę (obecnie jest to 1689 zł). Tyle najwyżej zapłaciliby spółdzielcy, nawet gdyby przypadający na nich nominalny kredyt był wyższy.

d4luex4

Rządowe propozycje

Ten projekt od początku nie podobał się rządowi. Dlatego właśnie Ministerstwo Infrastruktury przygotowało własne rozwiązania.
_ Proponujemy wydłużyć do końca 2012 r. ważność przepisu, który pozwala kredytobiorcom wcześniej spłacić swoje zadłużenie, a następnie, jeśli chcą, wykupić mieszkanie spółdzielcze _- mówi Piotr Styczeń, wiceminister infrastruktury.

Na jego podstawie bank umarza kredytobiorcy 70 proc. zadłużenia wobec budżetu państwa. Pod warunkiem jednak, że spłaci on to, co jest winien bankowi, oraz 30 proc. odsetek należnych budżetowi państwa. Z tych preferencji można korzystać tylko do końca tego roku. Jeżeli się tego nie zrobi, na wykup trzeba będzie czekać do 2017 r.

Jednocześnie posiadacze książeczek mieszkaniowych z prawem do premii gwarancyjnej będą mogli je przeznaczyć na te kredyty.

Rząd uważa, że propozycja poselska będzie słono kosztować budżet. W jego opinii ograniczenie spłaty nominalnego kredytu do półtorakrotności minimalnego wynagrodzenia za pracę zmniejszy wpływy do budżetu nawet o 20 mln zł rocznie. Poza tym z umorzenia skorzystałaby w chwili wejścia w życie noweli większość kredytobiorców, co kosztowałoby na starcie budżet 2 mld zł.

d4luex4

Komisja zdecyduje

Takie podejście dziwi posłów.
_ Te osoby już dawno uregulowały swoje zadłużenie, teraz spłacają tylko odsetki, które są dla nich niesprawiedliwie wyliczone _ - twierdzi Gabriela Masłowska, posłanka PiS.

Dziś Sejmowa Komisja Infrastruktury ma podjąć decyzję, czy zaakceptować sprawozdanie w jego sprawie i przekazać projekt do drugiego czytania.

Projekt ministerialny miał wczoraj przyjąć rząd, ale po raz kolejny tego nie zrobił.

Renata Krupa-Dąbrowska
Rzeczpospolita

d4luex4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4luex4