Węgry chcą iść polską ścieżką
Premier Donald Tusk ocenił po spotkaniu z premierem Węgier Wiktorem Orbanem, że następujące po sobie w 2011 r. prezydencje Polski i Węgier w UE dadzą szansę na przełamanie kryzysu, jeśli chodzi o wspólne stanowisko europejskie dotyczące przyszłości finansowej Unii.
01.12.2010 | aktual.: 01.12.2010 18:28
W styczniu 2011 r. unijną prezydencję przejmą Węgry, w kolejnym półroczu pracom Unii będzie przewodniczyć Polska.
Tusk podkreślił po środowym spotkaniu z Orbanem w Warszawie, że bardzo wiele emocji budzi w Europie zarówno budżet Unii na rok 2011, jak i tzw. wieloletnie ramy finansowe na kolejne lata.
- Zdanie Polski i Węgier w tej sprawie jest bliźniaczo podobne: jesteśmy przekonani, że instytucje europejskie powinny odgrywać bardzo istotną rolę - zgodnie z zapisami traktatowymi - w procesie uzgadniania (...) budżetów europejskich. Jest ważne, aby Europa odzyskała wiarę w to, że tyle ile jest wspólnego budżetu, tyle (jest) tak naprawdę wspólnej Europy - powiedział szef polskiego rządu.
Jak ocenił, przyszłe rozstrzygnięcia finansowe w UE powinny być adekwatne przede wszystkim do potrzeb polityki spójności. - Nie mamy wątpliwości, że polityka spójności jest jedną z najistotniejszych polityk wspólnej Europy - mówił Tusk.
Polski premier ocenił, że "pełne zrozumienie" między Polską a Węgrami w odniesieniu do spraw europejskich powinno dobrze rokować, jeśli chodzi o najbliższe kilkanaście miesięcy w UE.
- Fakt, że następujące po sobie prezydencje będą prowadzone w tym samym duchu i z takim samym rozumieniem spraw europejskich, daje szanse na przełamanie pewnego kryzysu, jeśli chodzi o wspólne stanowisko europejskie dotyczące przyszłości finansowej Europy - powiedział Tusk.
Zadeklarował też, że wraz z Orbanem zrobią wszystko, aby najbliższy rok był dla Europy "rokiem spokojniejszym", "rokiem przełamania turbulencji, które wstrząsają nie tylko Europą, ale i całym światem".
Premier Węgier ocenił, że rok 2011 będzie ciężki dla Wspólnoty. Orban podkreślił przy tym, że nie tylko poszczególne państwa, ale też cała Unia poświęciła już wiele energii na przełamywanie kryzysu gospodarczego.
- Polska nie była krajem dotkniętym kryzysem. Polska jest krajem sukcesu, krajem z dużą energią, krajem, dla którego prezydencja jest misją. My Węgrzy chcemy iść polską ścieżką. Przez wiele lat byliśmy krajem kryzysu, teraz chcemy skończyć z tym okresem. Chcemy osiągać, tak jak Polacy, sukcesy gospodarcze - powiedział Orban.
Polski i węgierski rząd są przeciwne przyspieszaniu negocjacji w sprawie nowej perspektywy finansowej UE po 2013 r., o co zabiega domagający się cięć Londyn. Polscy dyplomaci obawiają się, że brytyjski premier David Cameron już na najbliższym szczycie UE w grudniu będzie chciał przeforsować zobowiązania, co do wielkości unijnego budżetu po 2013 roku (znacznie poniżej 1 proc. unijnego PKB).
Rząd Polski będzie zabiegać, aby na grudniowym szczycie UE przywódcy nie zobowiązywali się we wnioskach końcowych do żadnych zapisów, które mogłyby w jakiś sposób przesądzić o wielkości budżetu UE po 2013 roku. Polska będzie szukać w tej sprawie sojuszników, m.in. wśród państw Grupy Wyszehradzkiej.
Tusk odniósł się też w środę do zapowiadanego szczytu krajów Partnerstwa Wschodniego, do którego ma dojść w maju 2011 roku, czyli za prezydencji węgierskiej. - Jesteśmy przekonani, że będzie to wydarzenie naprawdę dużej rangi - powiedział.
Partnerstwo Wschodnie - zainaugurowane w 2009 roku z inicjatywy Polski i Szwecji - ma na celu zacieśnienie współpracy Unii Europejskiej z sześcioma wschodnimi sąsiadami: Armenią, Azerbejdżanem, Białorusią, Gruzją, Mołdawią i Ukrainą. Partnerstwo nie zakłada członkostwa tych sześciu krajów w UE, przewiduje jednak ich stopniową i daleko idącą integrację z unijnymi politykami, gospodarką i prawem.