Koziej, który w piątek uczestniczył w Warszawie w promocji absolwentów Wojskowej Akademii Technicznej na pierwszy stopień oficerski, w rozmowie z dziennikarzami przypominał, że reforma szkolnictwa wojskowego jest jednym z priorytetów zapisanych w głównych kierunkach rozwoju sił zbrojnych, które prezydent i premier podpisali w listopadzie 2011 r.
"W tej chwili trwają prace nad założeniami tej reformy, wspólnie Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Ministerstwa Obrony Narodowej. Przewidujemy, że do końca roku te założenia powinny być już przygotowane, a następnie nastąpi faza konsultacji, uzgodnień i skierowanie projektów do parlamentu" - mówił szef BBN.
W kwietniu, po jednym z posiedzeń Rady Bezpieczeństwa Narodowego, Koziej informował, że przyjęto zasadę, iż studenci, którzy rozpoczną studia w tym roku, powinni ukończyć uczelnie wojskowe na dotychczasowych zasadach. Dlatego proces wdrażania reformy będzie musiał zostać rozłożony na co najmniej trzy lata, czyli okres trwania studiów licencjackich. Według Kozieja przebudowa systemu szkolnictwa zakończyłaby się nie wcześniej niż w 2016 r.
W opinii szefa BBN szkolnictwo wojskowe jest nadmiernie rozbudowane w stosunku do potrzeb, bo tylko 10 procent potencjału tego szkolnictwa pracuje na rzecz sił zbrojnych.
Obecnie funkcjonujących pięć uczelni wojskowych miałoby zostać połączone w wyższą uczelnię wojskową, wykorzystującą infrastrukturę dzisiejszych szkół oficerskich do specjalistycznego szkolenia marynarzy, lotników i żołnierzy wojsk lądowych.
"Właśnie Wojskowa Akademia Techniczna jest najlepszym kandydatem na miejsce, wokół którego powinna się odbywać konsolidacja" - ocenił w piątek szef BBN. Zastrzegł jednak, że dopóki trwają prace nad założeniami do projektu, nic nie jest przesądzone.
Koziej podkreślił jednocześnie, że konsolidacja uczelni wojskowych nie oznacza, że podchorążowie będą szkoleni wyłącznie w stolicy. "Ta reforma, którą przewidujemy, będzie uwzględniała to, aby zapewnić podchorążym, kandydatom na oficerów, możliwość zdobywania fachowych umiejętności w takim środowisku, w jakim przyjdzie im działać" - zaznaczył Koziej. Jednocześnie ocenił, że "nie bardzo ważne jest, gdzie podchorąży uczy się matematyki, fizyki czy chemii".
Na bazie Akademii Obrony Narodowej miałaby powstać nowa wyższa szkoła kształcąca na potrzeby bezpieczeństwa narodowego, z uwzględnieniem zagadnień bezpieczeństwa cywilnego, wojskowego, wewnętrznego i zewnętrznego. "W związku z integracją systemu bezpieczeństwa narodowego, integracją nie tylko problematyki militarnej, ale także pozamilitarnej, istnieje oczywista konieczność utworzenia takiej uczelni. I uważam, że konieczna reforma wyższego szkolnictwa wojskowego jest dobrą okazją, aby w ramach wspólnej tej reformy przystąpić także do tworzenia nowej uczelni, jakościowo innej, akademii bezpieczeństwa narodowego" - tłumaczył w piątek szef BBN.
Zmiany w systemach dowodzenia i szkolenia postulował prezydent Bronisław Komorowski, powołując Tomasza Siemoniaka na stanowisko szefa MON na początku sierpnia 2011 r. Wkrótce potem Koziej, zarysowując wizję zmian, podkreślił, że raport komisji badającej katastrofę smoleńską wykazał nieskuteczność systemu kierowania i dowodzenia we wdrażaniu wniosków po katastrofie samolotu CASA w Mirosławcu. Koziej przypominał, że na potrzebę zmian w systemie dowodzenia wskazywano od lat, m.in. w pierwszym Strategicznym Przeglądzie Obronnym, przeprowadzonym w latach 2005-06.
W piątek, podczas uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie promocję na stopień podporucznika otrzymało 134 absolwentów WAT, w tym 14 kobiet. Młodych oficerów promował szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Mieczysław Cieniuch.
WAT powstał w 1951 r. Do tej pory mury uczelni opuściło prawie 50 tys. absolwentów. Obecnie akademia kształci ok. 9,5 tys. studentów, na sześciu wydziałach, 14 kierunkach oraz ponad 50 specjalnościach.
Według projektu rozporządzenia, jaki MON opublikował na początku sierpnia, w tym roku na WAT, Akademię Marynarki Wojennej w Gdyni, Wyższą Oficerską Szkołę Wojsk Lądowych we Wrocławiu i dęblińską "Szkołę Orląt" ma zostać przyjętych łącznie 480 studentów wojskowych.
(Nap)