Wykluczyć schizofrenika
Janusz stracił pracę. Zachorował na schizofrenię. Przez pięć lat pracował jako kierowca w firmie transportowej.
22.02.2008 | aktual.: 25.02.2008 11:33
*Janusz stracił pracę. Zachorował na schizofrenię. Przez pięć lat pracował jako kierowca w firmie transportowej. Nie miał jednak umowy o pracę. Chociaż był dobrym pracownikiem, nie mógł doprosić się kontraktu. Gdy szef dowiedział się, że Janusz jest chory, szybko się go pozbył. *
- Gdy tylko pojawiły się objawy, wybrałem się do lekarza. Miałem poważne kłopoty, zdawało mi się, że jestem śledzony, pojawiły się kłopoty z widzeniem. Nie zawsze wiedziałem, co jest rzeczywistością, a co nie. Diagnoza była jednoznaczna. W firmie początkowo powiedziałem, że mam kłopoty kardiologiczne i leczenie wymaga czasu. W pracy nie było mnie kilkanaście tygodni. Gdy wróciłem, szef cieszył się i wtedy powiedziałem prawdę. Pracodawca zdenerwował się, poczuł się oszukany. Mówił, że już dawno mógłby znaleźć kogoś innego, a nie czekać na mnie. Stwierdził, że nie ma dla mnie miejsca w jego firmie. Prosiłem o pracę jako dozorca, albo osoba odpowiedzialna za organizację transportu, ale niestety szef wyrzucił mnie na bruk. Denerwuje mnie to, że tak długo pracowałem bez umowy, a gdy teraz potrzebuję pomocy, wszyscy się odwracają - mówi Janusz Bogdanek, ma 32 lata.
Szef tłumaczy, że osoba chora psychicznie nie może prowadzić auta. A innej pracy dla Janusza zwyczajnie nie ma.
- To jego osobiste nieszczęście, ale ja mam firmę, klientów. Nie mogę mu nic innego zaproponować. Doceniam to jak pracował, ale nie mogę sobie pozwolić na takiego pracownika - mówi Tadeusz Biedziak, właściciel firmy transportowej pod Tczewem.
Inspektorzy pracy obiecują, że przeprowadzą inspekcję w firmie. Chcą sprawdzić, czy pracodawca "zatrudnia" również inne osoby bez umowy. Doradcy personalni twierdzą, że przyszłość zawodowa Janusza nie jest przekreślona. - Powinien poszukać innej pracy, o ile leczy się i jeśli oczywiście lekarz nie widzi przeciwskazań. Powinna to być inna praca, niż jako kierowca. Nie ma też problemu, żeby pan Janusz się przekwalifikował. Schizofrenia nie oznacza wykluczenia, z ta chorobą można pracować - twierdzi Ewa Piecha, dordca personalny.
Piotr Głowacki
Zobacz też:
Test mnie upokarza
Wraca fundusz