Z siły w słabość

W minionym tygodniu GPW wyróżniała się względną siłą na tle otoczenia, szczególnie tego z Europy Zachodniej bądź USA. Dzisiaj jednak były problemy z utrzymaniem tej przewagi, na co wpływ miały dalsze niepokoje o los Ukrainy oraz fakt płytkiego rynku, gdzie niewiele kapitału potrzeba aby zmienić ceny.

Z siły w słabość
Źródło zdjęć: © Fotolia | jamdesign

14.04.2014 19:07

Jeszcze przed rozpoczęciem handlu wiadomo było, że dzisiejsze notowania stać będą pod znakiem kolejnych niepokojów o Ukrainę. Tym razem chodzi o wschodnią część kraju, gdzie separatyści pozajmowali urzędy i nie chcą się poddać. Władze w Kijowe wystosowały ultimatum na złożenie broni, które bez odzewu minęło o godzinie 8:00 rano. Tego typu wiadomości z kolejnymi doniesieniami o możliwości nałożenia dalszych, już ekonomicznych, sankcji na Rosję (która stać ma za separatystami z okręgu Doniecka) nie poprawiały klimatu inwestycyjnego. Już na początku sesji taniały więc spółki ukraińskie bądź przedsiębiorstwa zaangażowane na wschodzie. Pierwsze takty wciąż jednak ukazywały obraz względnie odpornego rynku szerokiego, który na wartości nie tracił tyle co niemiecki DAX. Później jednak role się odwróciły.

Gdy niemieckie akcje, również uzależnione od sytuacji na wschodzie, zaczęły w dalszej części dnia odrabiać początkowe straty, tak na GPW ich skala zaczęła się zwiększać. W przypadku spółek największych kluczowe dla obrazu handlu okazały się zlecenia koszykowe spływające na parkiet krótko przed południem, które dwukrotnie zwiększyły zniżki do ponad 1%. Kapitału by tego dokonać nie potrzeba było wiele, jako że obroty pozostawały skromne. Po prostu niewiele wystarczyło by rynek z silnego zmienił się w nieco słabszy. Martwić mogły konsekwentne zniżki w sektorze małych i średnich spółek, gdzie indeksy również traciły ponad 1%. Wyglądało to trochę jak realizacja wcześniejszych zysków uzyskanych na fali odreagowania po marcowej wyprzedaży, również spowodowanej obawami o los Ukrainy.

Po południu informacje płynące do inwestorów były już korzystne. Opublikowane zyski Citigroup okazały się lepsze od prognoz, podobnie jak wyniki sprzedaży detalicznej w USA, która wzrostem o 1,1% uzyskała najwyższą dynamikę od września 2012 roku. To były kolejne dane wskazujące, że gospodarka za oceanem budzi się do życia po zimowym śnie. Tego przebudzenia nie było jednak widać na GPW, która spadki utrzymała do zakończenia sesji, jedynie fixing zmniejszył ich skalę do 1,1% w przypadku indeksu WIG.

Łukasz Bugaj

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)