Zapłacą 10 mln za wycięcie drzew
W Łodzi deweloper kupił zielony teren i chce wybudować na nim osiedle domów jednorodzinnych. Ma jednak mały problem w postaci blisko 2 tysięcy drzew, które teraz się tam znajdują. Służby miejskie wydały pozwolenie na budowę, ale rekompensatę z tytułu wycięcia drzew oszacował na ok 10 mln zł.
28.05.2014 | aktual.: 28.05.2014 15:01
W Łodzi deweloper kupił ziemię i chce wybudować na nim osiedle domów jednorodzinnych. Ma jednak problem w postaci blisko dwóch tysięcy drzew, które teraz się tam znajdują. Służby miejskie wydały pozwolenie na budowę, ale rekompensatę z tytułu wycięcia drzew oszacowały na... 10 mln zł.
Deweloper zaproponował, że w ramach zadośćuczynienia posadzi tyle samo drzew, ile ma zamiar wyciąć. Jednak włodarze na to nie chcą się zgodzić. Argumentują, że w mieście nie ma miejsca tak gigantyczne zasadzenie.
I chociaż urzędnicy wciąż liczą i mierzą drzewa, to nie zanosi się na to, by szacunkowa kwota miała być niższa. Co więcej, policzono dopiero 70 proc. wszystkich drzew, może się więc okazać, że deweloper będzie musiał zapłacić 3 mln zł więcej. Gdyby zdecydował się wyciąć je nielegalnie musiałby zapłacić nawet 30 mln zł.
Skąd taka kwota?
Za wycięcie drzewa płaci się niezależnie od tego, czy było ono legalne, czy nie. Ta ostatnia opcja jest droższa, ale i zrobienie wszystkiego zgodnie z przepisami nie jest tanie. Dodatkowo podczas obliczania wartości drzewa liczy się każdy centymetr. Kara to należność legalna mnożona przez trzy.
- Bez zezwolenia ściąć można drzewa, krzewy lub konary mające nie więcej niż 10 lat. O pozwolenie nie trzeba się starać w przypadku drzew owocowych pod warunkiem, że działka, na której rosną, nie jest wpisana do rejestru zabytków oraz nie leży w granicach parku narodowego lub rezerwatu przyrody - tłumaczy WP.PL Zofia Krawczyk, przedstawiciel Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków ds. zieleni.
Na każdą inną wycinkę wymagane jest pozwolenie. Aby je uzyskać, trzeba złożyć wniosek w urzędzie gminy lub miasta, właściwym dla miejsca zamieszkania, tytuł prawny do nieruchomości, gatunek drzewa lub drzew, które chcemy wyciąć, a także obwód pni zmierzony na wysokości 130 centymetrów.
Do tego należy podać informację na temat rodzaju działki: czy jest ona budowlana, czy rolna. Przepisy wprowadzone w zeszłym roku sugerują dołączenie do wniosku mapy albo rysunku z działką, budynkami i umiejscowieniem drzew do wycięcia. Nie musi to być dokument przygotowany przez geodetę.
Konieczne jest też sensowne umotywowanie wycinki. Nie pomoże argument, że rośliny nam się nie podobają, czy zasłaniają ładny widok. Zazwyczaj pozytywnie wniosek zostanie rozpatrzony, jeśli chcemy pozbyć się drzew czy krzewów, które zagrażają bezpieczeństwu osób lub mienia albo zamierzamy się po prostu budować i drzewa to uniemożliwiają.