Zapowiada się weekend grozy
Czas płynie nieubłaganie, a kompromis w sprawie podniesienia limitu zadłużenia jest coraz bardziej odległy. Na tym w sumie mógłby skończyć się komentarz, gdyż inwestorzy możliwością technicznego bankructwa USA przejmują się najbardziej.
29.07.2011 | aktual.: 29.07.2011 16:18
Departament Skarbu przygotowuje się na najgorsze
Wczoraj miało dojść do głosowania nad propozycją dwustopniowego podniesienia limitu w Izbie Reprezentantów. Sami Republikanie we własnym gronie nie mogli jednak dojść do porozumienia i głosowanie, które pierwotnie planowane było na środę, nie odbyło się i zostało przesunięte na dzisiaj. Zapowiada się bardzo gorący weekend, w trakcie którego oczy inwestorów na całym świecie będą zwrócone na Kongres Stanów Zjednoczonych. Coraz bardziej prawdopodobny staje się scenariusz, że przed 2 sierpnia porozumienie nie zostanie zawarte.
Co się wtedy stanie? Prawdopodobnie nic szczególnego. Departament Skarbu już przygotowuje się na taką ewentualność i wiemy, że obligatariusze będą mieli pierwszeństwo w wypłatach pozostałych środków budżetowych. 4. sierpnia wymagalna jest płatność na kwotę 90 mld dolarów i środki na nią jeszcze powinny się znaleźć, podobnie jak 30 mld USD wymagalne 15 sierpnia. Potem będzie jednak gorzej, bo w całym sierpniu opary pozostałej gotówki będą musiały wystarczyć na płatności w wysokości aż 500 mld dolarów.
Hiszpania na celowniku Moody’s
Dzisiaj przypomniały o sobie również agencje ratingowe, z których Moody’s ostrzegł o możliwości obniżki ratingu Hiszpanii. Kraj ten ma rating równy Włochom, które również mogą go wkrótce stracić. Agencja powiedziała, że ewentualne cięcie ograniczy się do jednego stopnia. Sam rynek spokojnie przyjął ową deklarację, gdyż już nie od dziś wycenia problemy iberyjskiego kraju. Ponadto poinformowano, że przedterminowe wybory w Madrycie odbędą się w listopadzie, co akurat specjalnym zaskoczeniem nie było.
Wzrost amerykańskiego PKB wyhamowuje
Zaskoczyły za to gorsze dane o wzroście amerykańskiego PKB w II kw. Oczekiwano zaanualizowanego wzrostu na poziomie 1,8%, a było zaledwie 1,3%, co oznacza dalszy spadek dynamiki wzrostu z 1,9% zanotowanych w I kw. Obecny kwartał również nie zapowiada się rewelacyjnie, więc akcje w najbliższym czasie nie mają przed sobą świetlanej przyszłości. Same notowania, które do momentu publikacji były stabilne, po niej się obniżyły. Indeks blue chipów zniżkował o ponad 1%, ale do wczorajszego dołka pozostał bufor bezpieczeństwa. Bufor ten świadczy o chęci obrony ostatnich minimów, ale z pewnością nie zapowiada nieuchronnej aktywizacji strony popytowej. Teoretycznie pomagać jej powinien koniec miesiąca, ale ostatni sesyjny dzień lipca najwidoczniej przez fundusze został spisany na straty.
Łukasz Bugaj
Millennium Dom Maklerski SA