Zgoda na budowę gigakompleksu hotelowego w Polsce wstrzymana
Samorządowe Kolegium Odwoławcze wstrzymało decyzje burmistrza Helu dotyczące budowy kompleksu hotelowego o nazwie Hel Happiness i wycinki 433 drzew. Jak informuje next.gazeta.pl, SKO sprawdzi teraz, czy przy wydawaniu zgód doszło do naruszeń prawa.
Plan budowy dużego kompleksu hotelowego Hel Happiness na Cyplu Helskim został wstrzymany. Planowana wycinka ponad 300 drzew także. Chodzi o inwestycję w granicach Nadmorskiego Parku Krajobrazowego i obszaru Natura 2000. O sprawie pisze next.gazeta.pl.
Prezes SKO Mikołaj Pułło poinformował, że z urzędu wszczęto postępowanie o stwierdzenie nieważności dwóch decyzji burmistrza Helu: z 28 sierpnia 2020 r. (środowiskowe uwarunkowania) i z 15 marca 2021 r. (warunki zabudowy). Jak przekazał, wstrzymano wykonanie obu decyzji do czasu oceny ewentualnych naruszeń prawa.
Holendrzy nie chcieli ich wpuścić na rynek. "Dziś są pod wrażeniem"
Projekt obejmował 10 tysięcy m kw. terenu (gdzie obecnie znajduje się gęsty las) i przewidywał wysokie na 18 metrów budynki oraz miejsca parkingowe na ponad 200 samochodów - opisuje serwis. - Jeżeli nie będzie obiektów całorocznych, przynajmniej jednego takiego obiektu, to miasto nie będzie się mogło dynamicznie rozwijać - mówił we wrześniu burmistrz Mirosław Wądołowski.
Mieszkańcy protestowali, eksperci krytykowali
Przeciwko inwestycji protestowali mieszkańcy i przyrodnicy. Pod petycją "Ratujmy Cypel Helski" zebrano ponad 25 tys. podpisów. Plany budowy kompleksu krytykowali też eksperci. "Nie ma możliwości zachowania naturalnych walorów krajobrazowych Cypla Helskiego w sytuacji budowy 18-metrowych budynków" - napisała, cytowana przez "Wyborczą", prof. Iwona Sagan, kierowniczka Zakładu Geografii Społeczno-Ekonomicznej Uniwersytetu Gdańskiego.
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków ostrzegało: "Inwestycja ta, zlokalizowana na terenie o wyjątkowych walorach przyrodniczych i objętym wieloma formami ochrony, może spowodować nieodwracalne szkody dla unikatowego ekosystemu Półwyspu Helskiego oraz kluczowych siedlisk ptaków migrujących i lęgowych". Organizacja zwracała uwagę na wpływ prac budowlanych i wycinki poza okresem lęgowym ptaków.
Inwestor, którym jest spółka Gasten, przekazał też, że odbywały się konsultacje z mieszkańcami i że jest gotów na kolejne spotkania. Wyraził zdziwienie, że choć cały proces inwestycyjny trwa siedem lat, to dopiero teraz mieszkańcy zaczęli protestować.
Spółka przekazał stacji TVN24, że "inwestycja jest w fazie przygotowania. Posiadamy zgodę na wycięcie 433 drzew, jesteśmy w fazie analizy drzewostanu. Naszym celem jest zachowanie jak największej ilości drzew, które nie będą kolidowały z budynkami. Przypomnę, że zgodnie ze zgodą na wycinkę jesteśmy zobowiązani do nasadzenia 433 drzew. Po ostatniej inwentaryzacji na naszej nieruchomości na Helu liczba drzew do wycinki nie przekroczy 360". Firma wskazała, że czas na wycinkę ma do końca 2027 r.
Źródło: next.gazeta.pl