Zjednoczeni przeciwko bankierom
Weekend upłynął pod znakiem demonstracji. Mieszkańcy Madrytu, Zurychu, Londynu, Frankfurtu nad Menem, Nowego Jorku, a także Warszawy wyszli na ulice, by wyrazić niezadowolenie dotyczące bezrobocia, nierówności i cięć budżetowych.
W niektórych przypadkach pokojowe manifestacje zmieniły się w regularne potyczki z policją. Dzisiaj ciąg dalszy protestów.
Zjednoczeni przeciwko bankierom
Weekend upłynął pod znakiem demonstracji. Mieszkańcy Madrytu, Zurychu, Londynu, Frankfurtu nad Menem, Nowego Jorku, a także Warszawy wyszli na ulice, by wyrazić niezadowolenie dotyczące bezrobocia, nierówności i cięć budżetowych.
W niektórych przypadkach pokojowe manifestacje zmieniły się w regularne potyczki z policją. Dzisiaj ciąg dalszy protestów.
Rzym (Włochy)
Najostrzejsze protesty, które przekształciły się w regularną bitwę demonstrantów z policją miały miejsce 15 października w Rzymie. W antykapitalistycznej manifestacji wzięło udział kilka tysięcy osób. Polała się krew, ucierpieli protestujący i policjanci.
W jednym z kościołów sprofanowano figurę Matki Boskiej, a także podpalono rządowe budynki. Policja wytoczyła ciężkie działa przeciwko chuliganom. Użyto gazu łzawiącego i armatek wodnych.
Londyn (Wielka Brytania)
W Londynie na placu przed katedrą św. Pawła w sobotę wieczorem pojawiło się ok. 70 namiotów. Noc spędziło w nich kilkaset osób.
"Wzywamy wszystkich pokojowych manifestantów, by opuścili teren wokół katedry św. Pawła i wrócili do domów. Ich obecność zakłóca funkcjonowanie miasta i uniemożliwia wejście do katedry" - ogłosiła policja.
Za główny celem swoich ataków brytyjscy demonstranci obrali bankierów i ich sposoby walki z kryzysem.
W poniedziałek ciąg dalszy protestów.
Zurych (Szwajcaria)
Protesty w Zurychu przebiegały dość spokojnie. Tutaj również mieszkańcy głośno wyrażali swoje niezadowolenie z systemu finansowego oraz banków.
Największe zgromadzenie miało miejsce na Paradeplatz. Tam swoje siedziby mają zarówno największe szwajcarskie banki - UBS i Credit Suisse.
Szwajcarzy zamierzają kontynuować manifestacje w poniedziałek.
Warszawa (Polska)
W Warszawie zorganizowano również zorganizowano "Marsz Oburzonych". Polska demonstracja ruszyła spod bramy Uniwersytetu Warszawskiego.
Manifestacja została zorganizowana przez "Porozumienie 15 października" i środowisko "Krytyki politycznej". Wzięło w niej udział ponad sto osób, w tym Wanda Nowicka, Robert Biedroń oraz Ryszard Kalisz.
Nowy Jork (USA)
Okupacja Wall Street w Nowym Jorku trwa od kilku dni. W weekend jednak główną demonstrację zorganizowano na Times Square.
Manifestanci głośno wyrażali swoją dezaprobatę wobec prowadzonej przez kraj polityki, domagając się zakończenia bardzo drogich działań wojennych i zintensyfikowania walki z problemami w kraju.
Frankfurt n. Menem (Niemcy)
Główna demonstracja w Niemczech odbyła się w centrum Frankfurtu, gdzie około tysiąca osób zainicjowało protest przeciwko bankierom, finansistom i politykom.
Według jednego z organizatorów, członka ruchu alterglobalistycznego ATTAC, w proteście pod siedzibą EBC wzięło udział 6 tys. osób.
"Spekulujecie naszym życiem" i "Sprzeniewierzacie naszą przyszłość" - głosiły niesione transparenty.
Marsze oburzonych zorganizowano też w Kolonii, Monachium, Hamburgu, Hanowerze i Stuttgarcie.
Hongkong (Chiny)
W Hongkongu mieszkańcy postanowili okazać swoje niezadowolenie wobec "nierówności społecznych oraz braku umiaru w zachowaniach wolnego rynku i nadmiernego kapitalizmu".
Madryt (Hiszpania)
Zebrani na Puerta del Sol w Madrycie manifestowali przeciwko chciwości korporacji i coraz większym cięciom rządu premiera Zapatero.
W miasteczku Soria, w północnej Hiszpanii, ponad 350 osób przedstawiło "Drogę Krzyżową" na znak protestu przeciwko nadużyciom instytucji finansowych.
W całej Hiszpanii demonstrowało setki tysięcy ludzi. Związkowcy wzywali do strajku generalnego. Anarchiści proponowali zradykalizować protesty i rozpocząć bezterminowy strajk generalny, odrzucają hasła dotyczące reformy rządu i kapitalizmu.
Bruksela (Belgia)
W Brukseli protestowało 6 tys. osób. Oprócz Belgów na gościnne występy stawili się w Anglicy, Francuzi oraz Holendrzy, a nawet Amerykanie. Manifestanci chcieli wymusić na przywódcach Unii Europejskiej zdecydowane działania ws. kryzysu.
Głosy niezadowolenia skierowane były przeciwko bankom oraz rządom. Protestujący skierowali swoje kroki m.in. do lokalnych oddziałów banku Dexia.