Złoty pod silną presją
Za franka znów trzeba płacić nieco ponad 3 złote, najdrożej od kilku tygodni. Nasza
waluta znalazła się pod silną presją kilku czynników, które działają na jej niekorzyść.
16.06.2009 | aktual.: 16.06.2009 14:31
Od kilku dni złoty wyraźnie traci na wartości. Najgorsze chwile przeżywał wczoraj. Dziś nieznacznie odrabia straty, ale wciąż jest bardzo słaby wobec głównych walut. W poniedziałek przed końcem dnia za dolara trzeba było płacić prawie 3,28 zł. Dziś rano było podobnie, jednak około południa złoty zyskał 2 grosze. Za euro rankiem należało płacić aż 4,55 zł, najdrożej od 8 czerwca. Na szczęście nasza waluta w krótkim czasie odrobiła także 2 grosze. Najgorzej przedstawiała się sytuacja z frankiem, który na początku dnia kosztował 3,02 zł. Mimo „odzyskania" tych dwóch groszy jego cena nie chciała zejść poniżej 3 zł.
Na słabość złotego złożyło się umocnienie się dolara wobec euro na rynku światowym. Dolarowi sprzyja pogorszenie się sytuacji na giełdach papierów wartościowych. Jeśli spadki na nich potrwają dłużej, a na to się zanosi, amerykańska waluta będzie nadal się umacniała, szkodząc złotemu. Ale oprócz czynników zewnętrznych, doszły także wewnętrzne, związane z naszą gospodarką. Wczorajsze dane o niższej majowej inflacji spowodowały, że odżyły rachuby na obniżenie przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych. Co prawda z ostatnich wypowiedzi części jej członków wynika, że zdania na ten temat są podzielone, ale z możliwością niewielkiej redukcji już w czerwcu, należy się liczyć. Drugim czynnikiem powodującym słabość złotego są informacje o konieczności nowelizacji ustawy budżetowej w związku z wysokim deficytem budżetowym. W maju jego planowana na cały rok wysokość została osiągnięta już w 90 procentach. Powodem są niższe niż planowano przychody budżetu.
Roman Przasnyski
Główny Analityk Gold Finance