Złoty słabnie, na giełdach bez paniki

W poniedziałek po południu za euro płacono blisko 4,04 PLN, a za granicą inwestorzy chętnie kupowali franki oraz amerykańskie obligacje. Na rynkach akcji tylko w przypadku giełdy w Tokio można było mówić o panice.

Złoty słabnie, na giełdach bez paniki
Źródło zdjęć: © Noble Securities

14.03.2011 | aktual.: 14.03.2011 17:20

Poniedziałkowe dane o produkcji przemysłowej w strefie euro nie odbiegały znacząco od prognoz ekonomistów. W ujęciu miesiąc do miesiąca produkcja wzrosła o 0,3 proc. (oczekiwano +0,4 proc. m/m), a w porównaniu do produkcji sprzed roku poziom odnotowany w styczniu 2011 r. był wyższy o 6,6 proc., co z jednej strony, było wynikiem nieco gorszym niż grudniowy wzrost o 8,8 proc. r/r, ale z drugiej, odrobinę lepszym od prognoz ekspertów na poziomie 6,4 proc. Najnowsze dane w poniedziałek były dla inwestorów znacznie mniej istotnym czynnikiem niż kolejne niepokojące doniesienia z Japonii.

Wprawdzie na rynku surowcowym cena ropy naftowej spadła poniżej 99 USD za baryłkę po raz pierwszy od początku marca, a na europejskich rynkach akcji indeksy nie podążyły w dół w podobnym tempie, jak rano tokijskij NIKKEI, ale w dalszym ciągu widać było, że faworyzowane są bezpieczne rynki. Amerykańskie obligacje dziesięcioletnie były w poniedziałek najdroższe od grudnia 2010 r., a na godzinę przed zakończeniem sesji w warszawie o ponad 1 proc. spadały indeksy giełdowe m.in. w USA, Francji, Niemczech. WIG20 poruszał się w okolicy zamknięcia z piątku (ok. 2750 pkt), a wśród rynków akcji zdecydowanie wyróżniała się Grecja. Tamtejszy indeks do piątkowego wzrostu o ponad 2 proc. dołożył dziś ponad 5 proc., ponieważ postanowienia weekendowego szczytu członków strefy euro zdecydowanie złagodziły warunki udzielonych Grecji gwarancji finansowych i rozszerzyły kompetencje powołanego w podbramkowej sytuacacji organu (European Financial Stability Facility) o możliwość bezpośredniego nabywania obligacji na przetargach
organizowanych przez rządy.

Na rynku walutowym w poniedziałek złoty mocno tracił na wartości względem euro, za które płacono po południu ok. 4,04 PLN. Frank podrożał do 3,12 PLN, a za dolara, podobnie jak w piątek, płacono ok. 2,88 PLN.

Łukasz Wróbel, Noble Securities

Źródło artykułu:Noble Securities
walutygiełdamakro
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)