Złoty ucieka znad krawędzi
Piątek to drugi kolejny dzień silnego osłabienia złotego – ruchu, który całkowicie zniwelował umocnienie z pierwszej części tygodnia.
To efekt ponownego pogorszenia się nastrojów na zagranicznych rynkach – zarówno spadków cen akcji, jak i umocnienia dolara względem euro. To sprawiło, że dziś w pewnym momencie notowania EURPLN wzrosły do poziomu 4,47, zaś USDPLN powyżej 3,48. Co więcej, po raz pierwszy od 2004 roku za franka trzeba było płacić ponad 3 złote. Ratunkiem dla rynku złotego okazały się dane odnośnie amerykańskiego PKB, który w czwartym kwartale skurczył się mniej niż oczekiwano, bo o 3,8%. Mimo, iż struktura produktu krajowego nie była specjalnie korzystna, dane przynajmniej chwilowo poprawiły nastroje na rynku i być może uchroniły rynek złotego przed jeszcze większą wyprzedażą. Złoty być może odrobiłby więcej strat gdyby nie słabsze dane o nastrojach gospodarstw domowych w USA, które poznaliśmy na koniec tygodnia, a także słabsze wyniki firmy Procter&Gamble. Na koniec tygodnia euro kosztuje 4,45 złotego, dolar 3,47 złotego, zaś frank 2,98 złotego.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
kwiecien.bloog.pl