Znikający optymizm

W piątek mieliśmy sesję, na której byki mogły potwierdzić swoją siłę. Po czwartkowej zmiennej sesji, kiedy popyt „rzutem na taśmę”, w ostatniej godzinie handlu podciągnął notowania, w piątek mieliśmy zobaczyć rzeczywistą siłę rynku.

09.07.2012 | aktual.: 09.07.2012 10:38

Sesja nie wypadła jednak zbyt optymistycznie. Kontrakt zamknął dzień na poziomie 2204 co oznaczało stratę 1,3 %. W ten sposób zanegował czwartkowe wybicie w górę z konsolidacji poniżej poziomu 2217. Na wykresie dziennym powstała długa czarna świeca, która objęła prawie całą czwartkową białą świecę. Taki ruch rynku daje na najbliższych sesjach przewagę niedźwiedziom, choć trzeba pamiętać, że głównym czynnikiem napędzającym spadki były słabe dane z rynku pracy w USA. Dziś przekonamy się, czy był to jednosesyjny impuls, czy początek trwalszej tendencji.
W piątek przez większość dnia rynek konsolidował się pod oporem na 2232. Dane ze Stanów pogorszyły nastroje, choć trzeba zauważyć, że nasz rynek zachowywał się mocniej niż większość indeksów europejskich. To właśnie pod wpływem danych z rynku pracy kontrakt zanotował dzienne minimum na poziomie 2196, czyli wsparcia, które wskazywałem już dwa tygodnie temu. Końcówka sesji to próba podniesienia notowań, jednak bykom nie udało się podnieść notowań do poziomu, który pozwoliłby na powrót do wzrostowego kanału, który rynek kreśli od kilku sesji.
Istotne poziomy oporu to strefa 2212-2217. Pokonanie dzisiaj tej strefy poprawiłoby sytuację byków i umożliwiło atak na opór w okolicy poziomu 2232, a być może nawet na ostatni szczyt na 2244. Jeżeli dziś podaż potwierdzi swoją siłę, to można oczekiwać testu strefy wsparcia 2182-2188. W moim odczuciu pokonanie tej strefy będzie wskazaniem, że kontrolę na rynku przejmują niedźwiedzie i oczekiwałbym testu kolejnego wsparcia na poziomie 2148. Przy tym układzie rynku oczekiwałbym, że próba przełamania tego poziomu może się powieść i wówczas popyt może się ożywić przy poziomie 2109.
Podsumowując: Dziś nie oczekujemy istotnych danych makro. W zasadzie jedynym wydarzeniem, które może mieć wpływ na rynek jest wystąpienie szefa ECB o 14.30. Zazwyczaj jednak te konferencje nie mają zbyt duzego znaczenia dla rynków akcji. Oznacza to że rynki będą poruszały się „własnym rytmem”. Otrzymamy zatem potwierdzenie, czy piątkowy ruch będzie kontynuowany, co oznaczłałoby znaczny wzrost prawdopodobieństwa dalszej przeceny na następnych sesjach. Jednak biorąc pod uwagę relatywnie silne zachowanie naszego rynku w czwartek i piątek, spodziewam się, że byki łatwo się nie poddadzą, co powinno oznaczać przynajmniej próby podniesienia rynku.
Opracowanie:
Rafał Bogusławski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)