Żona oszusta cieszy się wolnością

Rozpuszczone włosy, uśmiech od ucha do ucha. Katarzyna P. (28 l.) wygląda na szczęśliwą i wyluzowaną. Żona oszusta cieszy się wolnością, prowadzi firmę, mieszka w luksusowym apartamencie.

Żona oszusta cieszy się wolnością
Źródło zdjęć: © newspix.pl

27.10.2012 | aktual.: 27.10.2012 09:43

Gdyby nie to, że dwa razy w tygodniu musi wpadać na sekundę na komisariat policji, mogłaby kompletnie zapomnieć o tysiącach oszukanych przez Amber Gold klientach

Nikt nie ma wątpliwości, że Katarzyna P. pomagała mężowi rozkręcać oszukańczy biznes. We wszystkich spółkach, które zakładał Marcin P. (28 l.) była szychą. Przechodziły przez nią ważne papiery. I nawet usłyszała za to kilka zarzutów. Ale nie są zbyt poważne. Zdaniem śledczych Katarzyna P. kiwała urzędy fałszując dokumenty.

Grożą jej za to 3 lata więzieniu, ale do ewentualnej odsiadki droga daleka. I choć wiadomo, że Katarzyna P. pociągała za sznurki w Amber Gold, musiała wiedzieć co kombinuje mąż, to na razie prokuratura nie znalazła dowodów na to, że kogokolwiek oszukała. Nie siedzi w areszcie, jak Marcin P. Nie cierpi też biedy. Z kasy Amber Gold zgarniała miliony. Tylko w 2010 r. – na umowę zlecenie – dostała 3,3 mln zł.

Coś więc mąci jej spokój? Nie może wyjeżdżać z kraju, musi też meldować się na policji w Gdańsku. Ale czy to jest dla niej uciążliwe? Po prostu, podjeżdża dwa razy w tygodniu na komisariat przy Piwnej w Gdańsku. Wysiada z eleganckiej limuzyny, wpada na dyżurkę, jak po ogień. Rzuca: dzień dobry, jestem. Podpisuje się na liście i szybko wychodzi. Poświęca na to góra pięć minut! To nie jest jakaś męka. Nic więc dziwnego, że żona oszusta przyjmuje to wszystko z uśmiechem.

Gorzej czują się ci, którzy zaufali jej oszukańczej firmie. Tysiące Polaków uwierzyło, że zarobi na lokatach w złoto i zostało z niczym.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)