Ci ludzie uprawiają najbardziej znienawidzone przez społeczeństwo zawody
Dają duży prestiż, władzę lub pieniądze
Dają duży prestiż, władzę lub pieniądze. Mimo tych niewątpliwych zalet, od lat znajdują się w czołówkach nielubianych przez nas profesji. Nie cenimy ich z różnych powodów - czasami ze spotkaniem z jedną z takich osób wiąże się duży stres, innym razem nie podoba nam się wysoka pensja, jaką pobierają osoby nam różnych stanowiskach lub ich niekompetencja. Nie lubimy reprezentantów tych zawodów też dlatego, że mogą czegoś od nas chcieć albo wiemy, że chcą wywrzeć na nas jakiś wpływ.
W Polsce jest wiele grup zawodowych, których przedstawiciele nie cieszą się powszechną sympatią. Przedstawiamy listę najbardziej nielubianych (a może nawet znienawidzonych) zawodów, z którymi mamy kontakt na co dzień.
Polityk
Na czoło najbardziej znienawidzony zawodów w Polsce wysuwa się polityk, bo to właśnie polityczne elity tworzą prawo, którego przepisy rzadko bywają popularne. Właściwie wszystko mają na koszt podatników – mieszkanie w stolicy czy pokój w hotelu wynajmuje im Sejm, limuzyny z szoferami czekają na każde ich zawołanie, mimo że ich diety nie należą do najmniejszych. Jakby tego było mało, od czasu do czasu media bombardują społeczeństwo o aferach, w których role główne odgrywają właśnie przedstawiciele tego zawodu.
Komornik
Jak lubić kogoś, kto zabiera całą pensję, emeryturę, albo dom, konfiskuje dobytek zbierany przez lata i wyrzuca z domów na bruk całe rodziny? Z roku na rok komornicy mają coraz więcej pracy. Rośnie liczba blokowanych przez nich kont bankowych dłużników, zwykle przez zaległe czynsze, rachunki za telefon, energię, a ostatnio nawet za abonament RTV. Kolejna grupa to osoby poręczające kredyty.
Są tacy, którzy mówią nawet, że komornik w rodzinie to wstyd, a niektórzy komornicy w obawie przed odrzuceniem, nie informują w towarzystwie czym się zajmują.
Polecamy: Umowy śmieciowe nie tylko w Polsce
Windykator
Groźby, zastraszanie, nękanie telefonami i listami - to tylko niektóre z metod, jakie na co dzień stosują firmy windykujące długi od Polaków. Windykatorzy nie narzekają na pracę, mają kogo dręczyć - jak mówią statystyki, niemal 2,5 mln Polaków zalega z terminowymi płatnościami – spłatami rat kredytowych, wypłatami wynagrodzeń za pracę, opłacaniem rachunków. Statystyki mówią, że w ciągu ostatniego roku windykacja długów stała się najdynamiczniej rosnącą branżą w Polsce. Firmy zajmujące się ściąganiem należności są coraz bardziej poszukiwane i osiągają coraz lepsze wyniki.
Kanar
"Gdybym jechał autobusem bez biletu, a akurat byłyby one sprawdzane, to byłbym wściekły na siebie, że nie kupiłem biletu. Dlaczego miałbym mieć pretensje do kontrolera? To ja zrobiłem błąd." - kto tak myśli przyłapany przez kontrolera nazywanego popularnie kanarem? Zaledwie garstka. I choć przedstawicieli tego zawodu mogą obawiać się tylko pasażerowie nieuczciwi, trudno wyjaśnić, skąd bierze się powszechna do nich niechęć. Być może stąd, że już ich widok stresuje nawet uczciwych, a może stąd, że ich zachowanie często do najgrzeczniejszych nie należy.
Strażnik miejski
Odpowiadają za porządek w miastach, wspomagając w tym zakresie policję. Ale jakie tak naprawdę mają kompetencje? Wielu z nas zwyczajnie tego nie wie. Wiele osób narzeka za to, że owi miejscy (lub gminni) strażnicy oddają się z pasją tak naprawdę tylko jednej sprawie: wlepieniu mandatów kierowcom za złe lub zbyt długie parkowanie lub za przekraczaną szybkość. Robią więc to co jest najłatwiejsze i najbardziej dochodowe - polują na kierowców.
Ulotkarz
Do pracy w ramach roznoszenia ulotek najczęściej zgłaszają się studenci i uczniowie ze względu na elastyczny czas wykonywania zadania i możliwość połączenia pracy z nauką, ale także emeryci. Stoją zwykle w centrach miast i od niechcenia podają przechodniom kartki z wymalowanymi reklamami. Czasami zaczepiają, co drażni wiele osób, które zwykle agresywnie odmawiają. Są też tacy, którzy ulotkę biorą z litości lub dla świętego spokoju. Co więcej, sami ulotkarze nie lubią swojej pracy - słabo płatna, nudna, w deszczu, śniegu, upale.
Pracownik call center
Rozmowa z telemarketerem zaczyna się niepozornie, od przedstawienia przez niego oferty. Jeśli zgodzimy się na rozmowę, po chwili rozpoczyna się już prawdziwy szturm sprzedawcy na klienta. Wiele osób ma dość bombardowania masą telefonów i wysłuchiwania ofert, które w gruncie rzeczy zazwyczaj ich nie interesują. Praca w call center jest często oceniana negatywnie nie tylko przez klientów, ale też przez samych pracowników - ciężko im znaleźć klientów i mają świadomość, że są postrzegani jak natręci.
Urzędnik
Siedzą za biurkiem, piją kawę, utrudniają życie, są uosobieniem biurokracji - taka obiegowa opinia krąży o urzędnikach. W powszechnej opinii mają też zbyt dużo przywilejów np. trzynastki. Ludzi, którzy muszą mieć kontakt z urzędnikami denerwują służbiści - wieczne naburmuszenie, nieprzyjemni i nieelastyczni, którzy nie wykazują chęci niesienia pomocy. Są też tacy, którzy zachowują się jak wyjęci rodem z PRL - już samym spojrzeniem mówią petentom: "ja tu rządzę".
ml,MA,WP.PL