KNF ostrzega przed oszustami. Nie daj się nabrać
- W przypadku takiego kontaktu, należy niezwłocznie powiadomić o tym fakcie odpowiednie organy ścigania - apeluje Komisja.
27.01.2016 | aktual.: 27.01.2016 16:35
Komisja Nadzoru Finansowego ostrzega Polaków przed firmami, które żądają od nich podania danych osobowych i powołują się właśnie na Komisję. - Informujemy, że nie upoważniamy podmiotów zewnętrznych do reprezentowania KNF ani UKNF w takich sprawach - czytamy w oficjalnym komunikacie. - W przypadku takiego kontaktu, należy niezwłocznie powiadomić o tym fakcie odpowiednie organy ścigania - apeluje Komisja.
Scenariusz działania oszustów jest zawsze taki sam: kontaktują się telefonicznie lub mailowo i chcą przedstawić ofertę ubezpieczeniową lub zachęcić do uczestnictwa w Powszechnym Towarzystwie Emerytalnym. - Zazwyczaj są to podmioty, które chcą pośredniczyć w zawarciu umów. Mają też dostęp do danych rozmówcy, stąd też często znają imię i nazwisko rozmówcy - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Maciej Krzysztoszek, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. - Rozmawiają w ten sposób, jakby chcieli dać rozmówcy lepszą ofertę niż obecna, sugerują chęć "przejęcia" klienta.
Przedstawiciele tych firm twierdzą przy tym, że działają na zlecenie KNF i proszą o podanie wrażliwych danych osobowych w celu ich rzekomej weryfikacji. Czasami takie osoby mówią też, że sprawdzają jakość obsługi klientów podmiotów z sektora ubezpieczeniowego i emerytalnego, oczywiście żądając przy tym danych. "Informujemy, że Komisja nie upoważnia podmiotów zewnętrznych do reprezentowania w takich sprawach" - czytamy w ostrzeżeniu.
"Jeżeli dany podmiot informuje, że powyższe czynności wykonuje z upoważnienia lub w porozumieniu z Komisją Nadzoru Finansowego (w tym jeżeli dodatkowo oferuje np. produkty finansowe), należy niezwłocznie powiadomić o tym fakcie odpowiednie organy ścigania" - wyjaśnia przedstawiciele KNF.
Jednocześnie Urząd Komisji Nadzoru Finansowego przypomina, że agent ubezpieczeniowy zawsze ma obowiązek okazać klientowi dokument pełnomocnictwa udzielonego mu przez zakład ubezpieczeń lub poinformować o wpisie do rejestru pośredników ubezpieczeniowych. Ma obowiązek zrobić to nie tylko przy pierwszym kontakcie z ewentualnym klientem, jak również na każde jego żądanie.
Taką osobę można też zweryfikować w specjalnym rejestrze, dostępnym tutaj. Jeśli cokolwiek wzbudzi wątpliwości klienta, powinien skontaktować się z zakładem ubezpieczeniowym, który agent reprezentuje.
Kradzież tożsamości coraz popularniejsza
Komisja otrzymuje sygnały od zaniepokojonych klientów już od dłuższego czasu, dlatego zdecydowała się ponowić ostrzeżenie. Szczególnie w przededniu Dnia Ochrony Danych Osobowych, który został ustanowiony przez Radę Europy w celu zwrócenia uwagi na kwestie związane z ochroną danych, a tym samym do podniesienia poziomu wiedzy w tym zakresie. Dzień ten przypada w czwartek, 28 stycznia.
Jak wynika z badania Biura Informacji Kredytowej – już co piąty Polak doświadczył negatywnych konsekwencji braku należytej ochrony swoich danych osobowych. Najczęściej dotyczyły one zgubienia lub kradzieży dowodu osobistego (odpowiednio 11 proc. i 5 proc. wskazań) oraz kradzieży hasła do konta czy skrzynki e-mailowej (3 proc. badanych).
- Co niepokojące, 14 proc. Polaków zadeklarowało, że nie stosuje żadnych rozwiązań, które miałyby na celu zminimalizowanie negatywnych skutków kradzieży tożsamości, a jedynie 44 proc. wskazało, że najlepszą ochroną jest nieudostępnianie dowodu osobistego do wglądu osób nieuprawnionych - mówi Marcin Gozdek, ekspert Biura Informacji Kredytowej. - Dane skradzione z naszego dowodu osobistego coraz częściej służą przestępcom do wyłudzania kredytów oraz dokonywania zakupów na raty.
O skali zagrożenia świadczą nie tylko deklaracje samych Polaków, ale również statystyki Policji. Tylko w 2015 roku stwierdzono prawie 12 tys. przypadków posługiwania się dokumentem innej osoby.
Jak uniknąć kradzieży danych osobowych? - Po pierwsze, nie udostępniajmy swoich dokumentów ani danych osobowych osobom nieuprawnionym. Po drugie, ewentualną kradzież dokumentu od razu zgłosić Policji i zastrzec - radzi podinspektor Dorota Pater z Wydziału Profilaktyki Komendy Głównej Policji.