dane osobowe

W spółce Żabka Polska miał miejsce incydent spowodowany błędem ludzkim, w wyniku którego doszło do nieuprawnionego udostępnienia danych osobowych wewnątrz organizacji - przyznaje firma. Jak się dowiedzieliśmy, dane zostały wysłane nie do tej osoby, co trzeba, bo miała podobne nazwisko, co prawidłowy adresat.

W aplikacji mObywatel dostępna jest nowa usługa. Daje możliwość zastrzeżenia numeru PESEL - informuje Ministerstwo Cyfryzacji w komunikacie.

Polacy tłumnie ruszyli do urzędów, by zastrzec swoje nr PESEL. W wielu z nich tworzą się długie kolejki, co utrudnia innym załatwienie swoich spraw urzędowych. Niektórzy sprawę załatwiają online, co jest znacznie szybsze i wygodniejsze.

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych uznał, że Stołeczny Ośrodek dla Osób Nietrzeźwych naruszył przepisy RODO. Poszło o niezgodne z prawem nagrywanie i utrwalaniu dźwięku w zainstalowanym w ośrodku systemie monitoringu. Placówka tłumaczyła, że nagrywa rozmowy, by móc sprawować stały nadzór nad osobami doprowadzonymi w celu wytrzeźwienia dla zapewnienia im bezpieczeństwa. Te wyjaśnienia okazały się niewystarczające.

- Wczoraj podczas zakupów w Żabce zauważyłem, że zniknęło mi ponad 4 tys. żappsów - informuje nasz czytelnik. Jak się okazało, na jego konto logowano się z obcego urządzenia. Sytuacja budzi pytanie, czy korzystanie z aplikacji sieci jest w pełni bezpieczne.

Mężczyzna miał zdobyć dostęp do nagrań rozmów, a przez to do danych personalnych klientów firmy. Groził ich ujawnieniem żądając okupu. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Ktoś dzwoni, przedstawia się jako pracownik Państwowej Inspekcji Sanitarnej i prosi o podanie danych osobowych, by zapisach rozmówcę na test? To oszustwo, próba wyłudzenia. Owszem, pracownicy sanepidu dzwonią, ale nigdy nie proszą o podanie danych.

Wygrałeś 1 mln funtów! Aby je odebrać, podaj swoje dane osoby - tak brzmią informacje od oszustów o rzekomej loterii Coca Coli. Bitdefender przestrzega, że służą one wyłącznie temu, by wyłudzić nasze dane osobowe.

Wciąż zdarzają się miejsca, jak choćby wypożyczalnie sprzętu zimowego, w których słyszymy o konieczności pozostawienia dowodu w zastaw lub jego kserowaniu. A to niezgodne z prawem i niebezpieczne, o czym przypomina UODO.

Gdy kupujemy bilet kolejowy w kasie, nikt nas o dowód nie pyta. Kupując przez internet musimy nie tylko podać swoje nazwisko, ale też w czasie kontroli okazać dowód osobisty. Względy bezpieczeństwa, tłumaczą kolejarze. Głos w sprawie zabrał prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Niezależnie od tego, jak często sieci handlowe ostrzegają przed nieuczciwymi konkursami – w których ktoś podszywa się pod znane marki i wyłudza od nieświadomych klientów dane osobowe (to w lepszym wariancie, bo w najgorszym można stracić pieniądze) - ludzie wciąż dają się nabrać.

Nasz czytelnik nie załatwił sprawy przez biurokratyczny absurd. Przyszedł do firmy energetycznej zmienić taryfę, jednak został odesłany z kwitkiem, bo nie miał dowodu osobistego. Do wglądu pokazał dokument w formie elektronicznej, ale to nie wystarczyło. "Lepiej pan list wyśle" - usłyszał.

Wypełnij formularz, zostań testerem nowego smartfona/lodów/pomadki do ust - zachęca ogłoszenie. To żadna oferta współpracy, ale perfidne wyłudzanie danych osobowych.

Standardy weryfikowania prawdziwości danych osobowych ciągle pozostawiają wiele do życzenia. Oszustom wystarczą cząstkowe dane, by zadłużyć cię na duże kwoty. Zanim wyjaśnisz sprawę, faktury i wezwania do zapłaty zapchają skrzynkę pocztową.

Zamiast nazwiska dziecka na szafce w szatni - figury geometryczne. Zamiast "Kowalski. Do tablicy!" - "Numer pięć jest proszony do odpowiedzi". Nowe przepisy o ochronie danych osobowych wywołały wiele wątpliwości wśród nauczycieli i szkół.

Coraz więcej firm żąda od nas kopii naszych dokumentów tożsamości. Nie wszystkie mają do tego prawo. A konsekwencje naszej nieuwagi mogą być bardzo poważne.