Emerytura chroniona przed egzekucją? Sprawdź, ile komornik zostawi na życie emerytowi

Komornik zadłużonemu emerytowi od przyszłego roku zostawi na życie 750 zł brutto. To o około 310 zł więcej niż obecnie.

Emerytura chroniona przed egzekucją? Sprawdź, ile komornik zostawi na życie emerytowi
Gabriel Rocha/flickr (CC BY 2.0)
Przemysław Ciszak

17.10.2016 | aktual.: 17.10.2016 15:31

Ustawa zmieniająca limity i kwoty wolne od zajęć komorniczych ma zostać podpisana przez prezydenta do końca roku.

Emeryci to jedna z najbardziej zadłużonych grup w Polsce. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Dłużników, średni dług emeryta to blisko 10 tys. zł i jest prawie 5 razy wyższy niż wysokość średniej emerytury.

Najwięcej, bo aż jedna trzecia zobowiązań, za które zalegają zadłużeni emeryci, przekazana została już firmom windykacyjnym i to one umieściły ich na liście dłużników. Na domiar tego, liczba zadłużonych rośnie – w stosunku do ubiegłego roku powiększyła się o 61 proc.

- Tak ogromny wzrost zadłużenia spowodowany jest z jednej strony tym, że coraz więcej wierzycieli, zabezpieczając swoje finanse, sięga po takie narzędzia jak biuro informacji gospodarczej. Z drugiej jednak, wśród osób starszych ogromną popularnością cieszą się różnego typu łatwo dostępne pożyczki gotówkowe, z których spłatą mają później problemy – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Co prawda w ZUS nie ma ogólnych informacji, ilu spośród 7,2 mln emerytów i rencistów ma zajęcia komornicze, ale jak wynika z ustaleń "Gazety Wyborczej", w niektórych oddziałach komornicy zajmują nawet 7-8 proc. świadczeń.

W myśl obowiązujących przepisów, komornik ma prawo zająć maksymalnie połowę minimalnej emerytury i renty zadłużonego, czyli około 441 zł. Obecnie minimalna emerytura wynosi 882,56 zł brutto, jednak od marca przyszłego roku ma zostać podniesiona do tysiąca zł. brutto.

Emerytura wolna od komornika?

W myśl projektu ustawy założonej przez posłankę Barbarę Bartuś z PiS, wolna od egzekucji komorniczej miała być cała minimalna kwota emerytury lub renty. Pomysł ten spotkał się jednak z poważnymi zastrzeżeniami, głównie ze strony banków. - Zgłaszaliśmy zastrzeżenia do pierwotnej wersji poprawki, która zakładała ochronę całej minimalnej emerytury i renty. To rozwiązanie paradoksalnie byłoby niekorzystne dla tej grupy klientów banków – wyjaśnia w rozmowie z money.pl Przemysław Barbrich, dyrektor w Związku Banków Polskich.
Jak tłumaczy, w praktyce wykluczyłoby to ich z rynku finansowego i usług bankowych. - Brak możliwości odzyskania udzielonej pożyczki oznaczałoby, że banki z dużą ostrożnością podchodziłyby do kredytowania emerytów czy rencistów – mówi. A to z kolei zmusiłoby ich do korzystania z nieregulowanego rynku usług parabankowych. ##Źródło: KRD Rząd wziął pod uwagę tę wątpliwość i ustalił granicę 75 proc. wartości minimalnej emerytury czy renty. Oznacza to, że komornik zadłużonemu emerytowi od przyszłego roku zostawi na życie 750 zł brutto. Stawka 50 proc. dotyczyłaby wciąż jednak tych zadłużonych emerytów czy rencistów, którzy spłacają alimenty, a 20 proc. wartości minimalnej emerytury objęłaby pensjonariuszy domów opieki społecznej. - Próg 75 proc. jest rozsądnym kompromisem między zabezpieczeniem interesów emerytów i rencistów, jak i banków. Ta poprawka idzie w dobrym kierunku. Oczywiście wysokość udzielanych kredytów zostanie dostosowana do nowych regulacji – zaznacza dyrektor w Związku Banków Polskich. Podobne
stanowisko ma Krajowa Rada Komornicza, która chwali rząd za poprawkę, którą ostatecznie przyjęła komisja sejmowa. - Uważamy, że rząd przygotował dobrą, kompromisową propozycję. Zgadzamy się ze stanowiskiem, że wyłączenie z egzekucji najniższych emerytur i rent wprawdzie chroniłoby świadczeniobiorców od zmniejszania i tak niskich dochodów, jednakże czyniłoby bezskuteczną egzekucję prowadzoną przeciwko tym osobom – mówi money.pl Monika Janus z KRK.

Ustawę prezydent ma podpisać do końca roku, jednak zacznie ona obowiązywać dopiero po upływie sześciu miesięcy od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Tylko połowa wynagrodzenia za pracę

Podobnie jak w przypadku emerytur i rent, komornik, przystępując do egzekucji, nie może zająć wszystkich pieniędzy dłużnika. Musi pozostać mu choć minimalną kwotę potrzebną do życia. Rządowy projekt w tym przypadku nie przewiduje zmian tych limitów.

Zgodnie z prawem komornik może zająć 50 proc. zarobków dłużnika i 60 proc., jeśli ściągane są alimenty. Biorąc pod uwagę płacę minimalną na 2016 rok, z pensji musi zostać minimum 1850 zł brutto w przypadku zatrudnienia na umowę o pracę w pełnym etacie. Kwota ta zmniejsza się oczywiście proporcjonalnie do części etatu, jeśli umowa zakłada mniejszy wymiar zatrudnienia.

Natomiast w przypadku umów o dzieło czy zleceń komornik ma prawo zająć całą pensję. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, kiedy tzw. śmieciówki są jedynym i stałym źródłem utrzymania dłużnika.

Od września 2016 roku zmieniły się jednak przepisy Prawa bankowego dotyczące kwoty wolnej od zajęcia z rachunków bankowych. Wcześniej egzekucji nie podlegała trzykrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.

W sumie komornik nie miał prawa zająć kwoty nawet 12 tys. zł znajdującej się koncie zadłużonego. Teraz jednak ta minimalna kwota jest ustalana co miesiąc i wynosi 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli około 1387 zł. **

Emerytura chroniona przed egzekucją. Ile może zająć komornik?

Dziś wolne od potrąceń jest 50 proc. najniższej emerytury i renty. To jednak od przyszłego roku ma się zmienić. Rząd chce bardziej chronić zadłużonych emerytów przed egzekucją. Ustawa zmieniająca limity i kwoty wolne od zajęć komorniczych ma zostać podpisana przez prezydenta do końca roku.

Komornik zadłużonemu emerytowi od przyszłego roku zostawi na życie 750 zł brutto. To o około 310 zł więcej niż obecnie. W myśl obowiązujących przepisów, komornik ma prawo zająć maksymalnie połowę minimalnej emerytury i renty. Obecnie wynosi ona 882,56 zł brutto, jednak od marca przyszłego roku ma zostać podniesiona do tysiąca zł. brutto.

Rząd zamierza roztoczyć większy parasol ochronny nad tą grupą społeczną. Emeryci to jedna z najbardziej zadłużonych grup w Polsce. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Dłużników, średni dług emeryta to blisko 10 tys. zł i jest prawie 5 razy wyższy, niż wysokość średniej emerytury.

Najwięcej, bo aż jedna trzecia zobowiązań, za które zalegają zadłużeni emeryci, przekazana została już firmom windykacyjnym i to one umieściły ich na liście dłużników. Na domiar tego, liczba zadłużonych z roku na rok rośnie – w stosunku do ubiegłego roku powiększyła się o 61 proc.

- Tak ogromny wzrost zadłużenia spowodowany jest z jednej strony tym, że coraz więcej wierzycieli, zabezpieczając swoje finanse, sięga po takie narzędzia jak biuro informacji gospodarczej. Z drugiej jednak, wśród osób starszych ogromną popularnością cieszą się różnego typu łatwo dostępne pożyczki gotówkowe, z których spłatą mają później problemy – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Co prawda w ZUS nie ma ogólnych informacji, ile osób spośród 7,2 mln emerytów i rencistów ma zajęcia komornicze, ale jak wynika z ustaleń „Gazety Wyborczej”, w niektórych oddziałach komornicy zajmują nawet 7-8 proc. świadczeń.

Emerytura wolna od komornika?

W myśl projektu ustawy założonej przez posłankę Barbarę Bartuś z PiS, wolna od egzekucji komorniczej miała być cała minimalna kwota emerytury lub renety. Pomysł ten spotkał się jednak z poważnymi zastrzeżeniami, głównie ze strony banków.

- Zgłaszaliśmy zastrzeżenia do pierwotnej wersji poprawki, która zakładała ochronę całej minimalnej emerytury i renty. To rozwiązanie paradoksalnie byłoby niekorzystne dla tej grupy klientów banków – wyjaśnia w rozmowie z money.pl Przemysław Barbrich, dyrektor w Związku Banków Polskich.

Jak tłumaczy, w praktyce to wykluczyłoby ich z runku finansowego i usług bankowych. - Brak możliwości odzyskania udzielonej pożyczki oznaczałoby, że banki z dużą ostrożnością podchodziłyby do kredytowania emerytów czy rencistów – mówi. A to z kolei zmusiłoby ich do korzystania z nieregulowanego rynku usług para bankowych.

Rząd wziął pod uwagę tę wątpliwość i ustalił granicę 75 proc. wartości minimalnej emerytury czy renty. Stawka 50 proc. dotyczyłaby wciąż jednak tych zadłużonych emerytów, czy rencistów, którzy spłacają alimenty i 20 proc. wartości minimalnej emerytury pensjonariuszy domów opieki społecznej.

- Próg 75 proc. jest rozsądnym kompromisem między zabezpieczeniem interesów emerytów i rencistów i banków. Ta poprawka idzie w dobrym kierunku. Oczywiście wysokość udzielanych kredytów zostanie dostosowana do nowych regulacji – zaznacza dyrektor w Związku Banków Polskich.

Podobnego zdania jest Krajowa Rada Komornicza, która chwali rząd za poprawkę, którą ostatecznie przyjęła komisja sejmowa. - Uważamy, że rząd zaproponował dobrą kompromisową propozycję. Zgadzamy się ze stanowiskiem, że wyłączenie z egzekucji najniższych emerytur i rent wprawdzie chroniłoby świadczeniobiorców od zmniejszania i tak niskich dochodów, jednakże czyniłoby bezskuteczną egzekucję prowadzoną przeciwko tym osobom – mówi money.pl Monika Janus z KRK.

Ustawę prezydent ma podpisać do końca roku, jednak zacznie ona obowiązywać dopiero po upływie sześciu miesięcy od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Tylko połowa wynagrodzenia za pracę

Podobnie jak w przypadku emerytur i rent komornik przystępując do egzekucji, nie może zająć wszystkich pieniędzy dłużnika. Musi mu pozostać choć minimalną kwotę potrzebne do życia. Rządowy projekt w tym przypadku nie przewiduje zmian tych limitów.

Zdonie z prawem komornik może zająć 50 proc zarobków dłużnika i 60 proc. jeśli ściągane są alimenty. Biorąc pod uwagę płacę minimalną na 2016 rok, z pensji musi zostać minimum 1850 zł brutto w przypadku zatrudnienia na umowę o pracę w pełnym etacie. Kwota ta zmniejsza się oczywiście proporcjonalnie do części etatu, jeśli umowa zakłada mniejszy wymiar zatrudnienia.

Natomiast w przypadku umów o dzieło czy zleceń komornik ma prawo zająć całą pensję. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, kiedy tzw. „śmieciówki” są jedynym i stałym źródłem utrzymania dłużnika.

Od września 2016 roku zmieniły się jednak przepisy Prawa bankowego dotyczące kwoty wolnej od zajęcia z rachunków bankowych. Wcześniej egzekucji nie podlegało trzykrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw.

W sumie komornik nie miał prawa zająć kwoty nawet 12 tys. zł znajdującej się koncie zadłużonego. Teraz jednak ta minimalna kwota jest ustalana co miesiąc i wynosi 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli około 1387 zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (215)