Czekoladopodobna afera z miliardami w tle
Rynki światowe szaleją, kakao bije kolejne rekordy cen. Jednak ceny wyrobów czekoladowych nie rosną. Czemu? Bo producenci zastępują drogi tłuszcz kakaowy tańszymi odpowiednikami. Czy w takim razie to koniec prawdziwej czekolady? Gra jest warta świeczki. Ten rynek tylko w Polsce wart jest ponad 5,5 mld zł.
22.02.2011 | aktual.: 25.02.2011 10:12
To koniec prawdziwej czekolady! Na całym świecie producenci oszczędzają na horrendalnie drogim kakao, dodając tańsze zamienniki. Chcesz dobrej jakości produkt? Wybieraj tylko polskie słodycze.
Zdaniem szwedzkiej firmy AarhusKarlshamn (AAK), zajmującej się dostarczaniem tłuszczów producentom żywności na całym świecie, zapotrzebowanie na zamienniki dla masła kakaowego w ostatnim czasie gwałtownie wzrosło.
- Kryzys stał się bodźcem dla naszych klientów do redukcji kosztów i dalszego zastępowania drogiego masła kakaowego tanimi zamiennikami - mówi Anne Frank, prezes AAK.
Mowa o tanich tłuszczach stosowanych przy produkcji czekolady, a także innych wyrobów cukierniczych (oleje z nasion herbaty i ziaren drzewa palmowego).
- Ziarno kakaowca zawiera niewielką ilość masła kakaowego, stąd jego cena jest jedną z najwyższych spośród wszystkich tłuszczów wykorzystywanych przy produkcji żywności - tłumaczą naukowcy z uniwersytetu Tohoki w Japonii.
Podczas kryzysu spożycie czekolady spadło o 5-10 proc. w Zachodniej Europie i Stanach Zjednoczonych, w Azji pozostało bez zmian, a w Europie Wschodniej zmalało o ponad 10 proc.
W Polsce pod tym względem jest o niebo lepiej. Zapewne wspominając ohydne w smaku peerelowskie wyroby czekoladopodobne, któryś z ministrów rolnictwa wydał rozporządzenie regulujące maksymalną zawartość w czekoladzie innych tłuszczy niż masło kakaowe. Polska czekolada to prawdziwa czekolada!
- Mimo ciężkiej sytuacji na rynku dbamy o to, żeby jakość naszych produktów była niezmienna - podkreśla w rozmowie z WP dyrektor marketingu Wawel SA Katarzyna Kierach. - Staramy się nie modyfikować receptur produktów będących w stałej ofercie.
Jak zapewnia, spółka nie posiada w ofercie wyrobów czekoladopodobnych, a innych tłuszczów roślinnych używa tylko do wyrobu polew.
- Do produkcji czekolady używamy tylko i wyłącznie tłuszczu kakaowego - zaznacza w rozmowie z WP Aleksandra Sikora z firmy Wedel. Polityka nie dla rolnika
Sytuacja na rynku kakao nie przedstawia się różowo. Ceny surowca na giełdach w Londynie i Nowym Jorku tylko w styczniu wzrosły o ponad 10 proc. Powodem jest niepokój związany z sytuacją polityczną w Wybrzeżu Kości Słoniowej, które jest największym na świecie producentem kakao. Prezydent WKS Alassane Outtara podjął kilka tygodni temu decyzję o miesięcznym zakazie eksportu tego surowca.
- Sytuacja jest niepokojąca. Z Wybrzeża Kości Słoniowej pochodzi 30-40 proc. światowej produkcji. Wszystko, co tam się dzieje, ma przełożenie na ceny kakao na rynkach - mówi dr Jean-Marc Anga, przewodniczący Międzynarodowej Organizacji Kakao (ICCO).
- Z uwagą obserwujemy rynek i mamy nadzieję, że sytuacja związana z eksportem kakao z Wybrzeża Kości Słoniowej jest przejściowa i w najbliższym czasie się ustabilizuje - wtóruje mu Beata Krawczyk z Nestlé Polska. Jej zdaniem jeszcze jest za wcześnie, by oceniać, jaki wpływ rosnące ceny kakao będą miały na rynek czekolady.
Podobnego zdania jest Aleksandra Sikora z Wedla. - Obecnie duże wahania na rynku spowodowane są niestabilną sytuacją polityczną na Wybrzeżu Kości Słoniowej i trudno przewidzieć, jak w przyszłości przełoży się to na ceny producentów słodyczy - mówi.
Z kolei Gary Mead, analityk w londyńskiej VM Group, mówi, że sytuacja stanie się rzeczywiście poważna, jeśli ten zakaz eksportu będzie się utrzymywał.
- Trzeba pamiętać, iż uprawy kakaowca znajdują się jedynie w kilku państwach świata - zaznacza.
Nie czas na wzrost cen czekolady
Producenci czekolady nie zamierzają na razie podwyższać cen wyrobów gotowych. Mają zapasy na przetrwanie trudnego okresu, ale nie wiadomo, co będzie, gdy taka sytuacja będzie się utrzymywać.
- Posiadamy wystarczające zapasy na pokrycie naszego zapotrzebowania na najbliższe kilka miesięcy. Nie zmienia to faktu, że ceny wyrobów cukierniczych w tym roku wzrosną. Wynika to jednak z ogólnej sytuacji na rynku surowców rolnych - tłumaczy Katarzyna Kierach z firmy Wawel.
Również Wedel ma odpowiedni zapas surowca. - Firmy dokonują zakupu surowców z wyprzedzeniem. Producenci zwykle starają się w ten sposób niwelować wzrosty cen surowca, a dopiero w ostateczności dokonują podwyżek cen swoich wyrobów - podkreśla Aleksandra Sikora.
Zakładając, iż sytuacja w Afryce uspokoi się, rynek kakao w najbliższych latach powinien się ustabilizować. - Spodziewamy się, że ceny będą kształtować się na poziomie około 2972 dolarów za tonę - mówi szef ICCO.
18 lutego 2011 roku jedna tona kakao kosztowała 3475,67 dolarów. 23 lutego było to już blisko 3600 dolarów, podczas gdy na początku roku było to... 2800 dolarów.