Polska waluta pod presją. Europejski Bank Centralny rozdaje karty

Decyzja banku centralnego strefy euro o ograniczeniu o połowę druku pieniędzy odbiła się negatywnie na sile złotego. Notowania najważniejszych walut wzrosły w ciągu ostatnich godzin o kilka groszy. Najmocniej drożeje dolar, który najprawdopodobniej na dobre zakończył trend spadkowy. Wkrótce może znowu kosztować 3,80 zł.

Polska waluta pod presją. Europejski Bank Centralny rozdaje karty
Źródło zdjęć: © iStock.com
Damian Słomski

27.10.2017 11:45

Ostatnie 24 godziny na rynk walutowym były bardzo nerwowe. Dla złotego oznaczało to wyraźne osłabienie, rzędu nawet 8 groszy. Kurs wymiany dolara skoczył z 3,58 do 3,66 zł, a notowania franka szwajcarskiego z 3,62 do prawie 3,67 zł.

Najmniejszy wymiar kary spotkał złotego w porównaniu z euro, które teraz jest wyceniane na 4,25 zł wobec 4,23 zł dzień wcześniej.

Obraz
© Money.pl | Money.pl

Co się takiego stało, że umacniająca się od dłuższego czasu polska waluta znalazła się pod tak dużą presją? W czwartek szef Europejskiego Banku Centralnego (odpowiednik naszego NBP) ogłosił, że od przyszłego roku zmniejszy o połowę druk pieniądza, który kryje się pod pojęciem comiesięcznych skupów obligacji. W tej chwili każdego miesiąca tego typu transakcje opiewają na 60 mld euro.

Dodruk euro zaczął się w marcu 2015 roku. W sumie dodrukowano w ostatnich trzech latach 2,1 bln euro. Więcej na temat decyzji i jej konsekwencji pisaliśmy w tekście: "Draghi ściął dodruk o połowę. Góry wyprodukowanego z powietrza euro to już Himalaje".

- Złoty traci, gdyż decyzja EBC nie jest dla nas dobrą wiadomością - podkreśla Konrad Białas, analityk TMS Brokers. - Po pierwsze, jeśli EBC nie zamierza spieszyć się z podwyżkami stóp procentowych (zamiast tego ogranicza skup obligacji - przyp. red.), spadną też oczekiwania na podobne ruchy innych banków w regionie, w tym dla polskiej RPP.

- Po drugie, przerzucenie ponownie uwagi na dolara będzie ciążyć na klimacie względem rynków wschodzących. Fundamenty polskiej gospodarki są bardzo dobre i chronią złotego, ale czynnik ten zwykle przegrywa, kiedy rajd dolara wychodzi na pierwszy plan - ostrzega Białas.

Według eksperta, kurs wymiany euro może zostać wyciągnięty do 4,27-4,28, a więc jeszcze kilka groszy wyżej. A mocniejsze ruchy czekają nas, jeśli chodzi o notowania dolara.

Nieco inaczej sytuację euro ocenia Marcin Kiepas, ekspert Waluteo.

- Wczorajsze i dzisiejsze wahania nie wpływają na zmianę układu sił na wykresie euro. Wzrosty do 4,26 zł należy traktować jako korektę. Wciąż celem dla wspólnej waluty pozostają okolice 4,20 zł. Dopiero trwałe przekroczenie 4,26-4,27 zł zmieniłoby układ sił - ocenia analityk.

Co z dolarem? - Dolar wraca do 3,66 zł, wokół którego to poziomu stabilizował się na przełomie września i października, a wcześniej poziom ten zatrzymał wzrosty w sierpniu. Stąd też należy uznać, że zapoczątkowany w grudniu 2016 roku trend spadkowy ostatecznie został zakończony, a w kolejnych miesiącach dolar może wrócić do 3,80 zł - prognozuje Kiepas.

Źródło artykułu:WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (143)