300 tys. euro kary za ściąganie muzyki z sieci?
Francuski Senat zatwierdził poprawioną wersję kontrowersyjnej francuskiej ustawy o surowym karaniu za piractwo internetowe - informują w czwartek media. Nowy tekst umożliwia odcięcie "piratów" od sieci na mocy wyroku sądowego, a nie - jak zakładał pierwotny tekst - wskutek decyzji urzędników.
09.07.2009 | aktual.: 09.07.2009 13:08
Francuski senat zatwierdził poprawioną wersję kontrowersyjnej francuskiej ustawy o surowym karaniu za piractwo internetowe - informują media. Nowy tekst umożliwia odcięcie "piratów" od sieci na mocy wyroku sądowego, a nie - jak zakładał pierwotny tekst - wskutek decyzji urzędników.
Wywołująca we Francji od wielu miesięcy burzliwe dyskusje ustawa o walce z piractwem internetowym została uchwalona w maju tego roku przez parlament. Zakładała ona w pierwotnej wersji, że francuski urząd do walki z piractwem (w skrócie Hadopi) będzie mógł odciąć dostęp do sieci - na okres od miesiąca do roku - użytkownikom, którzy nielegalnie ściągali pliki muzyczne czy filmowe z sieci. Jednak zapisy te unieważniła w czerwcu francuska Rada Konstytucyjna (RK), orzekając, że decyzję o odcięciu od internetu mogą podjąć wyłącznie sędziowie, a nie władze administracyjne.
W następstwie wyroku Rady Konstytucyjnej parlamentarzyści musieli poprawić tekst ustawy. Senatorowie uchwalili nową wersję, zmieniającą najbardziej sporny zapis o karaniu za piractwo. Poparła ją rządząca prawicowa większość, przeciw głosowała lewicowa opozycja na czele z socjalistami.
Zgodnie z orzeczeniem RK, w nowej wersji przepisów karę o zawieszeniu dostępu do sieci (maksymalnie na okres roku) mogą podjąć jedynie sędziowie. Według senackiego tekstu ustawy, mogą oni wymierzyć w takim wypadku także dwie inne kary: grzywnę do wysokości 300 tysięcy euro lub dwa lata więzienia. Zanim sąd zajmie się tą sprawą, Hadopi musi uprzedzić dwukrotnie - mailem i listem poleconym - "pirackiego" internautę o grożących mu konsekwencjach.
Internauta, ukarany odcięciem dostępu do sieci, będzie dodatkowo musiał płacić nadal swój abonament i ponieść koszty zerwania kontraktu z dostawcą usług internetowych.
Sankcje spadną także na użytkownika sieci, którego komputer posłuży - bez jego wiedzy - do ściągania nielegalnych plików. Pechowiec musi się liczyć w tym wypadku z grzywną 1,5 tysiąca euro i miesięcznym zawieszeniem dostępu do sieci.
Poprawiona wersja ustawy o walce z piractwem ma być 20 lipca rozpatrzona przez izbę niższą - Zgromadzenie Narodowe. Jak spodziewają się media, wzbudzi tam ponownie ożywione dyskusje, gdyż mimo zmian zachowuje swój rygorystyczny, czy wręcz represyjny charakter.
Szymon Łucyk