70 tys. Polaków miga się od wojska

Wojskowe Komendy Uzupełnień są na tropie 70 tys. młodych Polaków, którzy migali się od służby.

04.12.2008 | aktual.: 04.12.2008 10:57

Wojskowe Komendy Uzupełnień są na tropie 70 tys. młodych Polaków. Choć do jednostki nikogo już na siłę nie wyślą, to jednak ze ścigania migających się do tej pory od służby zrezygnować nie zamierzają.

- Tylko jedna z warszawskich Wojskowych Komend Uzupełnień tropi kilka tysięcy poborowych, którzy unikali służby - pisze "Dziennik". Do pomocy WKU mają prokuraturę i policję. Co grozi tym, którzy wpadną w sidła wojskowych? Nawet dwa lata więzienia.

Płk Adam Bednarz, komendant WKU Warszawa-Śródmieście, która na swojej czarnej liście ma kilka tysięcy nazwisk, tłumaczy: "Uchylając się od służby, ci ludzie złamali prawo, a my mamy obowiązek ich ścigać. I będziemy to robić, dopóki nie zgłoszą się do nas i nie załatwią sprawy".

"My szukamy około 500 osób. Prawo zmuszało nas do rozpoczęcia formalnych poszukiwań w przypadku osób, które nas unikały i nikt nas z tego obowiązku nie zwolnił". - przyznaje z kolei major Wojciech Sukiennik z WKU we Wrocławiu.

Komendy nadal szukają tych, którzy stosowali wojskowe uniki. Ale nad celowością i sensem takiego karania zastanawia się Ministerstwo Obrony Narodowej.
"My w opracowanej nowelizacji ustawy wszystkich mężczyzn przenosimy do kategorii osób o uregulowanym stosunku do służby wojskowej. Nie zależy nam na ich ściganiu i mówimy o tym wyraźnie" - podkreśla przedstawicielka MON Anna Kliś.

Zgodnie z prawem jedyną szansą dla stosujących uniki przed WKU jest tylko abolicja. Chce jej część opozycji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)