Alarm! Robią alkohol z... podpałki

Uwaga! Handlarze na Krupówkach sprzedają turystom podrabianą "łącką śliwowicę". Wystarczy kilka łyków tego tunku, by trafić do szpitala. Oszuści zamiast śliwek używają do produkcji... podpałki do grilla!

Alarm! Robią alkohol z... podpałki
Źródło zdjęć: © Policja

20.08.2012 | aktual.: 20.08.2012 07:44

Uwaga! Handlarze na Krupówkach sprzedają turystom podrabianą "łącką śliwowicę". Wystarczy kilka łyków tego trunku, by trafić do szpitala. Oszuści zamiast śliwek używają do produkcji... podpałki do grilla!

Nieuczciwi handlarze sprzedający fałszywą śliwowicę rozpanoszyli się nie tylko na Krupówkach, ale i pod Gubałówką czy Wielką Krokwią. Sprzedają turystom po okazyjnej cenie "łącka śliwowicę". Za butelkę regionalnego trunku chcą jedynie 25-35 zł. Tyle że oferowany przez nich alkohol z oryginałem niewiele ma wspólnego.

Zamiast alkoholu w butelkach znajduje się trucizna! Głównym składnikiem podrabianej śliwowicy jest... rozpałka do grilla w płynie. Wystarczy kilka łyków, by trafić do szpitala, a wypicie większej ilości skażonego trunku prowadzi do śmierci. – To nie są żarty – ostrzega Kazimierz Pietruch, rzecznik zakopiańskiej policji. – W ubiegłym roku odnotowaliśmy zejście śmiertelne po wypiciu tego trunku – dodaje.

Okazuje się, że wyprodukowanie skażonego trunku kosztuje zaledwie kilka złotych. Tymczasem do produkcji pięciu litrów prawdziwego destylatu potrzeba aż stu kilogramów śliwek. Do tego dochodzą jeszcze koszty leżakowania i transportu. Nic dziwnego, że za butelkę oryginalnej łąckiej śliwowicy trzeba zapłacić około 50 zł.

Policjanci próbują walczyć z oszustami. Niestety ci, choć dobrowolnie poddają się karze, znów wracają na ulicę, by sprzedawać trujący trunek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)