Trwa ładowanie...
d3a17nf
gpw
07-05-2010 17:34

Amerykanie przestali udawać Greka

Po wczorajszych wydarzeniach w USA rynki europejskie przystąpiły do handlu w gęstej atmosferze. Oczywiście otwarcia wielu rynków, w tym i polskiego, odbyły się na bardzo niskich poziomach, ale 2-3% w dół na indeksach, w porównaniu z tym co mogłoby się stać gdyby handel odbywał się w tym samym czasie co w USA, to stosunkowo niski wymiar kary.

d3a17nf
d3a17nf

W Warszawie po 3-procentowym spadku przystąpiono do nieśmiałego odrabiania strat, a dodatkowym pozytywnym elementem były stosunkowo małe obroty, nie wskazujące na jakąś specjalnie agresywną podaż. Sytuacja na rynku walutowym także stopniowo się poprawiała, oczywiście z punktu widzenia rynków, a więc euro lekko umacniało się wobec dolara. O godzinie 14.30 dane z amerykańskiego rynku pracy były na całe szczęście neutralne, nie dając znerwicowanym rynkom kolejnego impulsu do spadków. Po otwarciu rynku w USA indeksy amerykańskie zaczęły się szybko osuwać, wywołując kolejne osłabienie naszego rynku, a dodatkowy 1% spadku to efekt fixingu na zamknięciu. Końcowy rezultat to –2.53%, jednak w moim odczuciu deformuje on faktyczny obraz sesji, która wcale nie była, aż taka zła. Obroty w miarę zbliżania się końca sesji szybko rosły, sugerując wejście do gry inwestorów amerykańskich i osiągnęły bardzo wysoką wartość 2.4 mld zł. Szerokość rynku nie pozostawia złudzeń, ponieważ wzrosły kursy tylko 31 spółek wobec 317
spadków, co jest statystyką dawną nie widzianą.

Na rynku blue chipów zanotowaliśmy rzadko spotykany spadek wszystkich walorów wchodzących w jego skład. Tak więc liderami można nazwać spółki, których kursy spadły najmniej. Pod tym względem wyróżniły się CEZ (-0.21%), PGE (-0.47%), TPSA (-0.59%) i Cyfrowy Polsat (-0.90%). Na przeciwległym biegunie rynku było sporo spółek przecenionych o ponad 4%, a najgorzej spisał się TVN, którego akcjonariusze stracili 5.52%. Indeksy szerokiego rynku solidarnie spadły po około 2.50%, a więc dostosowały się do rynku największych spółek. Wśród spółek nie zanotowaliśmy panicznych reakcji, ponieważ nie licząc bezobrotowych DZ Polska i Reinholda, żadna ze spółek nie spadła o więcej niż 10%. Największymi wzrostami popisały się Pekaes (+6.56%) i Plastbox (+6.28%).

Wydarzenia z końcówki tygodnia były bardzo spektakularne, ale paradoksalnie, przywróciły autorowi komentarza resztki wiary w to, iż rynki finansowe nie oderwały się już nie tylko od gospodarki, ale w ogóle od rzeczywiści. Używając rzadko już używanego powiedzenia, rynek amerykański w ostatnich tygodniach „udawał Greka”, całkowicie ignorując informacje dochodzące z Grecji, a uogólniając z Europy i w pewnym momencie wydawało się, iż jest niezatapialny. Skończyło się jednak jak zwykle, a więc trzeba było zapłacić za to w bardzo gwałtowny i bolesny sposób. Tłumaczenie spadku błędnym zleceniem wygląda trochę desperacko, a dzisiejsze otwarcie w USA pokazało, że o przypadku nie ma mowy. Na tle rynku globalnego GPW zachowuje się przeciętnie, na razie cieszy brak bardzo agresywnej presji podażowej, no, może pomijając końcówkę sesji. Po mijającym tygodniu można powiedzieć, iż nasz rynek wreszcie trochę się skorygował. Sygnalizował taką potrzebę od dłuższego czasu i raczej dziwił fakt, że korekty nie ma. Od ostatniego
szczytu do dzisiejszego dołka WIG20 spadł niemal 11% i zwykle w trendach wzrostowych korekty na naszym rynku zamykały się w granicach 10-15%. Nie sądzę, aby wszystkie negatywne emocje były już za nami, ale w przypadku wielu papierów ceny zaczynają być interesujące w kontekście kupna. Kluczem do zachowania się rynków w przyszłym tygodniu, a w szczególności rynków wschodzących, jest rynek walutowy. Uspokojeniu sytuacji będzie służyć wzmocnienie euro do dolara, co powinno wywołać aprecjację lokalnych walut rynków wschodzących. Jeżeli aktualna tendencja się utrzyma trzeba wziąć pod uwagę fakt, iż przy silnej przecenie złotówki nawet stojące w miejscu ceny polskich akcji powodują straty inwestorów zagranicznych. Ilustracją tego zjawiska jest wykres WIG 20 w ujęciu dolarowym, który od szczytu stracił już 20%. Z punktu widzenia AT strefa 2330-2370 pkt. na WIG20 wydaje się na najbliższe sesje wystarczającym wsparciem i nie sądzę, aby w krótkoterminowej perspektywie została pokonana. W przypadku uspokojenia nastrojów
rynek powinien ciążyć w kierunku poziomu 2450pkt., który jest najbliższym istotnym oporem dla wykresu. Wydaje się, ze próba odreagowania powinna być podjęta, natomiast wątpię w jej trwałość, ponieważ sądzę, iż jest na to zdecydowanie za wcześnie. Tak gwałtowne spadki na rynkach jakich byliśmy świadkami w mijającym tygodniu, to ciosy, po których rynek zwykle nie podnosi się jak gdyby nic się nie stało.

Sławomir Koźlarek
Makler DM BZ WBK

d3a17nf

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

d3a17nf
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3a17nf