Amerykanie tryskają optymizmem

Piątkowe notowania w Europie przebiegały pod znakiem stabilizacji. Optymizm po spadkach kosztów ubezpieczenia długu krajów PIIGS nieco ustał i nadszedł czas większych przemyśleń. Amerykanie jednak odpoczywać zbytnio nie chcieli i po wynikach JPMorgana pognali na północ.

Amerykanie tryskają optymizmem
Źródło zdjęć: © Xelion. Doradcy Finansowi

17.01.2011 10:32

Piątek obfitował w ważne informacje. Chodziło przede wszystkim o raporty makro, których wydźwięk może nie była hurraoptymistyczny, ale idealnie wpisywał się w to, co można było realistycznie oczekiwać. Sprzedaż detaliczna szósty miesiąc z rzędu wzrosła, choć nieco mniej o prognoz. Zwyżkę, ale już lepszą od oczekiwań, zanotowała produkcja przemysłowa. Z kolei indeks nastoju Uniwersytetu Michigan był gorszy od prognoz, co z kolei spójne jest z wciąż słabszym rynkiem pracy. Dane makro idealnie wpisywały się wiec w aktualny gospodarczy obraz, który jednak podkolorował nieco raport JPMorgana.

Okazało się bowiem, że materializuje się scenariusz przez niektórych oczekiwany. Polega on na silnym wzroście zysków banków, po tym ja te zaczną rozwiązywać olbrzymie rezerwy. JPMorgan rozwiązał rezerwy za 2 mld dolarów, co zwiększyło zysk za ostatni kwartał zeszłego roku do rekordowego poziomu. Takie informacje sprawiły, że w niepamięć poszły informacje o kolejnej podwyżce stopy rezerw obowiązkowych przez Ludowy Bank Chin i S&P500 jednostajnym wzrostem ostatni dzień zeszłego tygodnia zakończył wzrostem o ponad 0,7 proc.

Silne zachowanie Wall Street ma już swoje reperkusje. Otóż znany Goldman Sachs już nie oczekuje silniejsze wzrostu cen akcji z rynków wschodzących niż ich amerykańskich odpowiedników. Podobnie wyraża się JPMorgan, co stoi w wyraźnej sprzeczności z jeszcze niedawnymi komentarzami. Pytanie jednak brzmi, czy jest to czysty przejaw zbytniego optymizmu, który wyznacza kulminację pozytywnych nastrojów na rynku, czy może jedynie objaw zdrowego przesycenia rynkami wschodzącymi po tym jak inflacja zaczyna podnosić się z kolan i zagraża rozwijającym się gospodarkom. Odpowiedź na pytanie poznamy jednak z opóźnieniem.

Na rynku walutowym panował względny spokój. Zarówno eurodolar jak i nasz złoty wiele się nie zmienił, co kazałoby oczekiwać względnego spokoju rynków surowcowych. Jednak nie do końca tak było. Amerykański optymizm udzielił się bowiem notowaniom miedzi, która wzrosła o prawie 2 proc. Surowiec ten swoim silnym zachowaniem udowadnia, że gospodarka światowa ma się bardzo dobrze.

Komentarz przygotował
Łukasz Bugaj
Analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)