Analiza tygodniowa
W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami zaskakującej decyzji o podwyżce stopy dyskontowej amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych (FED). Część inwestorów odebrała ten ruch jako zapowiedź zaostrzenia polityki monetarnej i zbliżającej się podwyżki głównej stopy procentowej.
22.02.2010 10:00
Rynek zagraniczny
Gospodarka
Polityka monetarna
W zeszłym tygodniu byliśmy świadkami zaskakującej decyzji o podwyżce stopy dyskontowej amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych (FED). Część inwestorów odebrała ten ruch jako zapowiedź zaostrzenia polityki monetarnej i zbliżającej się podwyżki głównej stopy procentowej. Część analityków zwraca jednak uwagę na komentarz przedstawicielu FED-u, w której podtrzymują oni deklarację o braku zmian polityki monetarnej w dłuższym okresie, a czwartkową decyzję tłumaczą koniecznością normalizacji sytuacji na amerykańskim rynku finansowym. Zdaniem przedstawicieli FED-u owa podwyżka nie stanowi sygnału do zacieśnienia polityki monetarnej w średnim terminie. Inwestorzy na pewno skupią swoją uwagę na zaplanowanym na środę lutowym posiedzeniu FED-u. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że szefowi tej instytucji Benowi Bernanke i pozostałym członkom FED udało się przekonać inwestorów podczas ich weekendowych wypowiedzi, że czwartkowa decyzja była jedynie zakończeniem wycofywania się z niestandardowych rozwiązań luzowania
polityki monetarnej a nie rozpoczęciem kolejnych etapów jej zacieśniania. Widoczne jest w częściowym odreagowaniu przez dolara wcześniej aprecjacji na parze EUR/USD.
Mimo wszystko gdyby owa podwyżka miała mieć miejsce to może ona nie sprzyjać odreagowaniu kursu pary EUR/USD jeśli jednocześnie zabraknie podwyżki kosztów pieniądza w Europie. Przy obecnie niskiej presji inflacyjnej i kłopotach gospodarczych Strefy euro prawdopodobieństwo zacieśnienia polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny spada.
Gospodarka
Ostatnio publikowane dane makroekonomiczne z Europy nie zachwyciły i potwierdziły spowolnienie gospodarcze w IV kwartale 2009 roku. Kłopoty Grecji, Hiszpanii, Irlandii oraz Portugalii również wpłynęły na znaczące ograniczenie prawdopodobieństwo zmiany polityki monetarnej w średnim terminie. W nadchodzącym tygodniu poznamy pytanie na odpowiedź czy lepsze informacje dotyczyć będą I kwartału 2010 roku (koniunktura gospodarcza w lutym) i z jaką presją inflacyjną będziemy mieli do czynienia (piątkowy odczyt styczniowej inflacji konsumenckiej).
Z drugiej strony informacje napływające z innych gospodarek świata potwierdzają coraz wyraźniejsze ożywienie gospodarcze a tym samym może ono mieć również w miejsce w pierwszej połowie 2010 roku w Strefie euro. Lepsze informacje mogą nadal napływać ze Stanów Zjednoczonych powodując kolejną falę wzrostów indeksów giełdowych , jak również wzrosty cen surowców produkcyjnych i metali szlachetnych. Fakt ten może sprzyjać wzrostowi kursu eurodolara.
Japonia
Gospodarka
Dzisiaj poznaliśmy raport dotyczący dynamiki japońskiego PKB w IV kwartale 2009 roku. Okazało się, że w tym okresie gospodarka Kraju Kwitnącej Wiśni rozwijała się w tempie 4,6% r/r co było poziomem lepszym od oczekiwań – 3,5% r/r. Głównym pozytywnym czynnikiem był eksport, który wzrósł w ostatnich trzech miesiącach o 5,0% kw/kw. Informacją negatywną było utrzymywanie się spadku cen konsumenckich, które w całym IV kwartale były niższe o rekordowe 3,0%.
Zgodnie z opinią analityków japońska gospodarka osiągnęła już dno recesji i będzie ona się rozwijać bez względu na to czy władzom uda się zwalczyć zjawisko deflacji i pomimo wysokiego prawdopodobieństwa spadku konsumpcji po zakończeniu się programów. Potwierdzeniem tego faktu może być grudniowy wzrost zamówień przemysłowych o 20,1% m/m. Jest najbardziej dynamiczny miesięczny wzrost od dziewięciu lat zaraz po rekordowo niskich odczytach tej figury.
Polityka monetarna
Japoński bank centralny nadal jednak walczy z wszechobecną deflacją. W grudniu ceny konsumenckie spadły po raz 10 z rzędu. Na ostatnim posiedzeniu Bank Japonii powstrzymał od poszerzenia programu skupu państwowych i korporacyjnych papierów dłużnych, jednak decyzja ta wynika z niechęci pozbycia się ostatnich możliwości wpływu na rynkowy koszt pieniądza. Instytucja ta podejmie kolejne kroki w walce z deflacją w momencie gdy będzie to niezbędne. Moment ten zbliża się wraz z wyczerpaniem się możliwości dalszego luzowania polityki fiskalnej przez japoński rząd. Bank Japonii stwierdził, że gospodarka wykazuję oznaki ożywienia i powinniśmy być świadkami umiarkowanego jej wzrostu do października 2010 roku. W IV kwartale tempo wzrostu japońskiego PKB powinno się zwiększyć jeśli tylko poprawi się sytuacja gospodarstw domowych. Jednocześnie analitycy BOJ stwierdzili, że obecnie nie można jeszcze mówić o utrzymaniu tempa wzrostu gospodarczego bez wsparcia ze strony rządu czy władz monetarnych.
Nowa Zelandia
Gospodarka
Po niespodziewanym rekordowym wzroście bezrobocia do poziomu 7,3% w IV kwartale 2009 roku, nastroje nowozelandzkich konsumentów spadły w styczniu o 7,8 pkt do poziomu 123,6 pkt z wcześniej odnotowanych 131,4 pkt w grudniu – poziomu najwyższego od trzech lat.
Australia
Polityka monetarna
Potwierdziły się oczekiwania inwestorów, że Bank Australii najprawdopodobniej wznowi proces zacieśniania polityki monetarnej, jeśli tylko pojawiające się dane makroekonomiczne potwierdzą dalszą poprawę sytuacji gospodarczej. Przykładem takich lepszych informacji może być bardzo dobry raport z australijskiego rynku pracy, który poznaliśmy w zeszłym tygodniu. Przypomnijmy, że zatrudnienie w styczniu wzrosło o 52 700 pracowników wobec prognozowanego wzrostu o 15 000 a stopa bezrobocia spadła do poziomu 5,3%. W ciągu ostatnich pięciu miesięcy stworzono w Australii 194 600 nowych miejsc pracy i był to największy wzrost w ciągu kolejnych pięciu miesięcy od okresu trwającego do września 2004 do stycznia 2005, kiedy zatrudnienie zwiększyło się o 214 000.
Indie
Gospodarka – presja inflacyjna
Najsłabszy od 1972 roku sezon monsunowy (czerwiec – sierpień 2009r.) doprowadził do spadku podaży ryżu, cukru, warzyw oraz roślin strączkowych. Wysoka przewaga popytu nad podażą doprowadziła do gwałtownego wzrostu cen żywności w okresie zimowym. W pierwszym tygodniu lutego ceny wzrosły o 17,97% po wzroście o 17,94% w ostatnim tygodniu stycznia roku bieżącego.
Rośnie również dynamika produkcji przemysłowej. W grudniu była ona o 16,8% wyższa niż rok temu i był największy wzrost tej figury od 1994 roku. Rosnący popyt na produkty przemysłowe również zachęca producentów do podwyższania cen.
Owa rosnąca presja inflacyjna przekłada się na reakcje indyjskiego banku centralnego, który ostatnio podniósł stopę rezerw obowiązkowych o 75 pb. Może być to pierwszy krok na drodze zacieśnienia polityki monetarnej w długim terminie i podwyżce głównej stopy procentowej do końca bieżącego roku.
Wpływ na rynek walutowy
Z powyżej opisanej sytuacji makroekonomicznej w poszczególnych krajach azjatyckich wyciągnąć można kilka wniosków i wyodrębnić fundamentalne długoterminowe czynniki, które będą miały wpływ na ruchy głównych par walutowych.
- Perspektywy japońskiego jena
Obecna siła japońskiego jena oraz bardzo niskie prawdopodobieństwo zmiany luźnej polityki monetarnej będzie sprzyjać deprecjacji tej waluty w średnim i długim terminie. Tym samym jen przejmie rolę waluty finansującej strategie carry trade a prawdopodobny wzrost apetytu na ryzyko w długim terminie również sprzyjać będzie osłabieniu japońskiej waluty. Przełoży się to na możliwe umocnienie amerykańskiego dolara, który zyskuje obecnie na wartości pod wpływem spekulacji dotyczących zaostrzenia polityki monetarnej za Oceanem. - Ogólna światowa tendencja do zaostrzania polityki monetarnej
W największych gospodarkach azjatyckich (Indie, Chiny, jak również Australia) mamy do czynienia ze wzrostem popytowej presji inflacyjnej. Regionalne banki centralne na początku 2010 roku rozpoczęły zaostrzanie polityki monetarnej aby zwalczyć zagrożenie wzrostu cen konsumpcyjnych ( w szczególności cen żywności). Tendencja ta sprzyja spekulacjom dotyczącym podobnego ruchu w przypadku amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych. Spekulacje te pojawiły się pomimo zapewnień FED-u, że zeszłotygodniowa podwyżka stopy dyskontowej miała na celu jedynie normalizację sytuacji na rynku finansowym i stanowi przesłanki do zmiany polityki monetarnej na bardziej restrykcyjną.
- Perspektywa chińskiego juana
Chińskie władze rządowe i monetarne podjęły kroki mające na celu ograniczenie nadpodaży pieniądza oraz dynamiki akcji kredytowej. Działania te mają również ograniczyć zagrożenie wysoką inflacją i przegrzaniem się chińskiej gospodarki. Duży wpływ na podaż pieniądza ma również sztucznie utrzymywany niski kurs chińskiego juana. Wspiera ona chińskich eksporterów, lecz jednocześnie stanowi źródło inflacji w przypadku rosnącego importu surowców produkcyjnych wycenianych w dolarze. Tym samym rośnie prawdopodobieństwo, że chińskie władze zezwolą na umocnienie chińskiej waluty wobec zielonego. Tym samym aprecjacja juana, waluty największego handlowego partnera Stanów Zjednoczonych może mięć znaczący wpływ na deprecjację zielonego.
Podsumowanie
Lepsze dane z gospodarek światowych oraz oddalenie perspektyw zacieśnienia polityki monetarnej przez amerykański FED mogą sprzyjać kontynuacji odreagowania eurodolara, jednak długoterminowym czynnikiem zagrożenia jest sytuacja gospodarcza krajów Strefy euro. Spowolnienie gospodarcze, którego świadkami byliśmy w przypadku Eurolandu w IV kwartale 2009 roku może przedłużyć się na pierwszą połowę roku bieżącego przy obecnych kłopotach Grecji, Hiszpanii, Portugalii oraz Irlandii. Tym samym Europejski Bank Centralny najprawdopodobniej przesunie znacznie w czasie decyzję o zmianie charakteru polityki monetarnej co przełoży się na zmniejszenie korzystnego dla wspólnej waluty dysparytetu stóp procentowych pomiędzy Strefą euro, gdy w Stanach proces podwyżek rozpocznie się szybciej.
Rynek polski
Gospodarka
W najbliższym czasie poznamy kolejne ważne informacje z polskiej gospodarki. Większość z nich nie rozczarowuje inwestorów. Bardzo istotny będzie fakt wzrostu popytu wewnętrznego (styczniowa dynamika sprzedaży detalicznej)
, który utrzymywał dynamikę wzrostu gospodarczego naszego kraju w zeszłym roku.
Słabość polskiego rynku pracy (styczniową stopę bezrobocia poznamy we wtorek 23 lutego 2010 roku) zdaje się nie szkodzić polskiej walucie, która umacnia się pod wpływem spadku awersji do ryzyka a co za tym idzie poprawy nastrojów na światowych rynkach kapitałowych.
Polityka monetarna
Zbliża się termin lutowego posiedzenia RPP. Już w nowym składzie Rada będzie musiała podjąć decyzję, czy widoczny wzrost presji inflacyjnej na przełomie 2009 i 2010 roku jest tendencją długoterminową, czy być może zjawiskiem krótkotrwałym. Zdaniem prezesa NBP Sławomira Skrzypka rozpoczęcie procesu zacieśniania polityki monetarnej będzie konieczne jeszcze w pierwszej połowie bieżącego roku, pomimo że analitycy polskiego banku centralnego są zgodni co do spadku presji inflacyjnej do lipca 2010 roku w okolice celu inflacyjnego.
Podsumowanie
Większość sprzyjających polskiej walucie długoterminowych czynników fundamentalnych pozostaje bez zmian. Poszczególne, pojawiające się dane makroekonomiczne zaczynają potwierdzać coraz wyraźniejsze ożywienie. Złotówce sprzyja również oczekiwanie na pierwszą podwyżkę kosztów pieniądza w naszym kraju. Tym samym wiele wskazuje na kontynuację długoterminowego trendu aprecjacji polskiej waluty.
Rynki kapitałowe
Najważniejszą wiadomością zeszłego tygodnia było niespodziewane podniesienie stopy depozytowej przez Fed o 25 punktów bazowych. Stopa ta działa na podobnej zasadzie jak w Polsce stopa lombardowa, czyli wskazuje cenę pieniądza dla banków, które nie są w stanie pożyczyć pieniędzy na międzybanku i muszą to zrobić w banku centralnym. Stopa ta nie miała w Stanach Zjednoczonych ostatnimi czasy większego zastosowania, ponieważ chęć pożyczenia pieniędzy w Fed wskazywała, iż bank wnioskujący ma problemy z bieżącą płynnością. Oczywiście taka informacja byłaby bardzo źle przyjęta przez inwestorów i doprowadziła do szybkiej wyprzedaży akcji. Fakt podniesienia stopy depozytowej, zapewne przywróci spekulacje o podwyżce bazowej stopy procentowej w Stanach Zjednoczonych. Możliwość rychłego zacieśnienia polityki monetarnej powinna była spowodować silną wyprzedaż na rynkach, ale stało się tak tylko na parkietach azjatyckich. Inwestorzy w Europie i Stanach Zjednoczonych przyjęli decyzję Fed ze większym spokojem.
Bardzo dobrze w minionym tygodniu zachowywały się giełdy w Stanach Zjednoczonych, które zostały praktycznie w całości opanowane przez byki. W przeciągu tygodnia nie było ani jednej sesji spadkowej, co tylko pokazuje jak wielka siła drzemie w rynku. Rynek amerykański, który rozpoczął działanie we wtorek skoczył w przeciągu tygodnia o ponad 3 procent. Silne wzrosty zanotował także DAX, który w przeciągu tygodnia wzrósł o ponad 220 punktów, czyli ponad 4 procent. Podobną skalę wzrostów można było zaobserwować na FTSE. Polska giełda mocno odstaje od tych wyników – w przeciągu tygodnia WIG20 wzrósł wyłącznie o 1,5 procent. Inwestorzy na rodzimym rynku najwyraźniej przespali możliwość wyciągnięcia indeksu na wyższe poziomy, w zamian fundując aż trzy czarne świece i mimo wszystko kiepską sesję w piątek.
W nadchodzącym tygodniu poznamy wiele wyników polskich spółek za czwarty kwartał. Publikować swoje raporty będą między innymi Lotos, TPSA, KGHM, PKNOrlen, GTC oraz Agora, która w marcu opuści skład indeksu blue-chipów. Wśród spółek spoza naszego kraju warto zwrócić uwagę na publikacje wyników przez Comerzbank, Bayer, France Telecom, Deutsche Telecom czy amerykański Home Depot.
Niemały wpływ na rynek może mieć także przemówienie Bena Bernanke w kongresie, które odbędzie się już w środę. Poza tym rynki w tym tygodni powinny znajdować się pod istotnym wpływem danych z rynku nieruchomości. Oprócz wspomnianych już wyników Home Depot, w środę poznamy ważne dane o sprzedaży domów na rynku pierwotnym a w piątek na rynku wtórnym. Dodatkowo w piątek opublikowane zostaną dane o amerykańskim PKB w czwartym kwartale po pierwszej rewizji. Biorąc pod uwagę dotychczasowe możliwości Amerykanów, rewizja może być bardzo ciekawa i raczej wskazywać na zawyżenie niż zaniżenie wcześniejszych szacunków. Jednak te dane nie powinny aż tak mocno wpływać na rynki, gdyż dotyczą już „zamierzchłej przeszłości”.
Pełna wersja raportu z analizą techniczną dostępna w formacie
AMB Consulting