Aral wraca, Niemcy też
BP chce reaktywować starą markę, skłonić do zakupów Niemców. Nowe stacje mają pojawić się przy naszej zachodniej granicy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
BP chce reaktywować starą markę, by skłonić do zakupów Niemców. Nowe stacje już pojawiły się przy naszej zachodniej granicy - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Aral zniknął z Polski przed 11 laty, gdy sieć została przejęta przez BP. Teraz koncern chce powrócić do marki, by skłonić do zakupu naszych zachodnich sąsiadów. W Niemczech sieć Aral istnieje do dziś i jest bardzo popularna.
Jak mówi "DGP" Dorota Adamska z BP Polska, wprowadzenie niebieskiego logo zostało poprzedzone badaniami. Na razie koncern uruchomił cztery stacje benzynowe pod marką Aral: w Zgorzelcu, Słubicach, Zasiekach i Łęknicy (dwie ostatnie lokalizacje to przygraniczne wsie w województwie lubuskim).
BP podkreśla, że nie chce odbudowywać sieci stacji Aral sprzed 10 lat. Wtedy było ich ponad 100. Stacji powstanie dużo mniej i tylko przy granicy. Drożejąca benzyna daje się we znaki także Niemcom. Ci masowo przyjeżdżają do Polski, by kupić dużo tańsze paliwo. U nas w przeliczeniu benzyna jest tańsza nawet o złotówkę na litrze. Nieco mniejsza różnica jest na dieslu - pisze "DGP".
Polska benzyna kusi nie tylko Niemców. Przygraniczne stacje odwiedzają też Litwini (taniej o 16 gr), Czesi czy Słowacy (tankują o 10-15 proc. taniej). Zainteresowanie jest tak duże, że przygraniczne stacje już podniosły ceny. Jak podaje "DGP", w Słubicach trzeba zapłacić o 2-7 gr więcej niż wynosi średnia dla Polski.
Wirtualna Polska / "Dziennik Gazeta Prawna"