Aresztowali psychiatrę. Miał zarobić setki tysięcy na receptach
Prokuratura oskarżyła wrocławskiego psychiatrę Andrzeja M. o wystawianie recept za pieniądze. Lekarz miał za każdą z nich brać co najmniej 150 zł. Grozi mu za to nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Andrzej M. ma prywatny gabinet, przyjmował także pacjentów w kilku przychodniach we Wrocławiu - pisze serwis tuwroclaw.pl. Prokuratura Okręgowa poinformowała, że psychiatra jest oskarżony o popełnienie prawie 2 tysięcy czynów polegających na wystawieniu recepty na leki za pieniądze osobom, które nie były leczone na chorobę wymagającą zażywania przepisanych medykamentów.
Lekarz za każdą receptę miał żądać co najmniej 150 zł, co oznacza, że wzbogacił się w ten sposób o minimum 300 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci oszalały na punkcie tego napoju. O co chodzi z Wojankiem?
"W trakcie przesłuchania w charakterze podejrzanego Andrzej M. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia. Okoliczności podane przez podejrzanego będą wyjaśniane w toku postępowania przygotowawczego" - podała cytowana przez serwis Karolina Stocka-Mycek z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Mężczyzna został aresztowany na okres dwóch miesięcy. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Biznes na receptach
Wokół przepisywania recept za pieniądze po pandemii wyrósł duży biznes. Do niedawna głośno było o tzw. receptomatach, które pozwalały na uzyskanie recepty bez wizyty w gabinecie lekarskim, nierzadko w ciągu kilu minut. - Dwójce rekordzistów, jeśli chodzi o wypisywanie recept (prywatnie - małżeństwu), udało się w ciągu roku wystawić ponad 700 tys. sztuk: on - ponad 286 tys. w 2022 r., ona - przeszło 429 tys. - informowała w 2023 r. "Dziennik Gazeta Prawna". Niektórzy lekarze zarabiali na tym procederze miliony złotych.
W listopadzie 2024 r. rząd wprowadził obostrzenia. Zgodnie z nowymi przepisami wystawienie recepty na część leków (m.in. substancji psychotropowych) wymaga, by lekarz zbadał pacjenta osobiście. Podmiotom leczniczym, które nie przestrzegają regulacji, grożą kary nawet do pół miliona złotych. Najwięcej wykrytych naruszeń dotyczy przepisywania leczniczej marihuany.