Awantury w "drapaczu chmur" w Katowicach. "Żyjemy w strachu"

Mieszkańcy katowickiego wieżowca przy ul. Żwirki i Wigury żyją w strachu. W jednym z mieszkań często dochodzi do awantur i libacji. Lokatorzy przyznają, że boją się wychodzić, zwłaszcza po tym, jak niedawno doszło tam do ataku nożem.

Bloki; mieszkania; blok mieszkalnyProblematyczne sąsiedztwo w "drapaczu chmur" (zdj. ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Unsplash.com | Pawel Czerwinski
Paulina Master

Jak tłumaczyli "Gazecie Wyborczej" mieszkańcy budynku przy ul. Żwirki i Wigury w Katowicach, problemem jest jedno małżeństwo, które zajmuje lokal z miasta. To właśnie w ich mieszkaniu mają się odbywać głośne, wielodniowe imprezy.

– Pijackie libacje, trzaskanie meblami, jakieś bójki, a najgorsze jest to, że imprezy odbywają się też na klatce schodowej. Przychodzi tam podejrzane towarzystwo, na dodatek mają dużego psa, który potrafi sam biegać po bloku, bo właściciel leży nieprzytomny z powodu alkoholu. Żyjemy w strachu – opowiadała "Wyborczej" pani Katarzyna, mieszkanka budynku.

Według dewelopera to dom dla dwóch rodzin. Mieszkańcy w to nie wierzą

Problematyczne sąsiedztwo w "drapaczu chmur"

Sąsiedzi zaznaczyli w rozmowie z serwisem, że w nocy, 21 października, jeden z mężczyzn, który przebywał w mieszkaniu, ugodził innego nożem.

Młodszy aspirant Dominik Michalik, oficer prasowy KMP Katowice potwierdził w rozmowie z "Wyborczą", że w ostatnim czasie w tym mieszkaniu interweniowała kilkukrotnie policja. Powodem były zawiadomienia o zakłócaniu spokoju. 

- 21 października faktycznie podjęliśmy interwencję w tym mieszkaniu. Jeden z mężczyzn, który w nim przebywał, został pchnięty nożem i odniósł obrażenia. 48-latek został zatrzymany w tej sprawie i sąd przychylił się do wniosku o trzymiesięczny areszt - powiedział rzecznik KMP Katowice.

Sąsiedzi obawiają się, że podczas libacji alkoholowej może dojść do pożaru albo wybuchu gazu, bo osoby przychodzący do uciążliwych sąsiadów, palą papierosy, dewastują klatkę schodową i kłócą się z mieszkańcami.

Zarządca budynku, firma "Zarządzanie Nieruchomościami Urszula Knapik", podkreśliła jednak, że ma ograniczone możliwości działania.

– Przepisy prawa nie pozwalają wspólnocie mieszkaniowej ingerować w stosunki prawne pomiędzy wynajmującym a najemcą, ani żądać eksmisji najemców, naruszających porządek domowy oraz zasady współżycia społecznego - powiedziała serwisowi Aneta Błaszczyk-Przybysz z firmy Zarządzanie Nieruchomościami Urszula Knapik.

Z kolei sama lokatorka problematycznego mieszkania stwierdziła w rozmowie z serwisem, że to sąsiedzi uwzięli się na jej rodzinę, ponieważ mieszkają tam krócej. Jak mówiła, nie dochodzi u niej do żadnych awantur.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Kolej wraca do kolejnego miasta. Zniknęła stamtąd 30 lat temu
Kolej wraca do kolejnego miasta. Zniknęła stamtąd 30 lat temu
Hałas atakuje nie tylko w miastach. Brakuje miejsc wolnych od decybeli
Hałas atakuje nie tylko w miastach. Brakuje miejsc wolnych od decybeli
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału
Ceny węgla w Polsce. Oto ile kosztuje tona opału
Węgrzy chcą wejść polski rynek. W planach zakupy parków
Węgrzy chcą wejść polski rynek. W planach zakupy parków
Syndyk wystawił spółkę na sprzedaż. Dwie przetwórnie idą pod młotek
Syndyk wystawił spółkę na sprzedaż. Dwie przetwórnie idą pod młotek
Trzy lata od otwarcia przekopu. Elbląg za kolejne dwa dostanie tor
Trzy lata od otwarcia przekopu. Elbląg za kolejne dwa dostanie tor
Walka o ładowarkę aut pod Warszawą. Policja sprawdzi listę "szeryfa"
Walka o ładowarkę aut pod Warszawą. Policja sprawdzi listę "szeryfa"
Miał być ekologiczny, wykryto w nim pełno chemii. To było w ryżu
Miał być ekologiczny, wykryto w nim pełno chemii. To było w ryżu
Apel polskiej firmy. Ogromne straty w pożarze. Co z pracownikami?
Apel polskiej firmy. Ogromne straty w pożarze. Co z pracownikami?
Problem z zatrudnianiem cudzoziemców. "Cztery razy drożej"
Problem z zatrudnianiem cudzoziemców. "Cztery razy drożej"
Zmiana w Kauflandzie. Klienci zobaczą ją przy owocach i pieczywie
Zmiana w Kauflandzie. Klienci zobaczą ją przy owocach i pieczywie
Niemieckie owoce tańsze niż polskie. Znamy różnicę w cenie
Niemieckie owoce tańsze niż polskie. Znamy różnicę w cenie