Będzie więcej pieniędzy na autostrady?

W czwartek ministrowie UE mogą dać zielone światło nowemu funduszowi transportowemu forsowanemu przez KE. Ma do niego trafić 10 mld euro z Funduszu Spójności, z którego korzysta Polska. By finansować z niego budowę dróg, trzeba będzie spełnić więcej warunków.

Obraz
Źródło zdjęć: © Sebastian Ogórek

-To nowe podejście w finansowaniu infrastruktury w UE, oparte na kryterium transgraniczności i łączenia Europy, a nie na politycznych wyborach (w krajach UE - PAP) - powiedziało we wtorek unijne źródło.

By uniknąć takich politycznych decyzji w krajach UE co do finansowania określonych projektów unijnymi pieniędzmi, w październiku Komisja Europejska zaproponowała nowy fundusz, zarządzany centralnie przez Brukselę. Komisarz UE ds. transportu Siim Kallas chce w czwartek wybronić przed ministrami ostre kryteria wyboru projektów i ma nadzieję na ich polityczne przyzwolenie na zasady funduszu, choć zapowiada się burzliwa dyskusja, zwłaszcza co do wymogu ukończenia inwestycji do 2030 r.

- Wiceprzewodniczący Kallas będzie mocno nalegał, by wszystkie projekty tzw. bazowej sieci transportu (z ang. core network) miały termin realizacji do 2030 roku. Są też dyskutowane wysokiej jakości standardy, włącznie z wymogiem stosowania systemów sygnalizacji świetlnej w przypadku projektów kolejowych. Wciąż jest parę kwestii do omówienia: jakie projekty mogą, a jakie nie mogą być włączone do core network - wymieniła we wtorek rzeczniczka Kallasa Helen Kearns.

Z nowego funduszu Connecting Europe Facility (CEF) w przyszłym wieloletnim budżecie UE na lata 2014-20 ma znaleźć się 50 mld euro, z czego 31,7 mld euro na transeuropejskie sieci transportowe. 21,7 mld euro będzie dostępne dla wszystkich 27 krajów UE, a 10 mld euro tylko dla krajów korzystających z Funduszu Spójności. W nowym funduszu będzie obowiązywał system konkursowy wyboru projektów, podczas gdy w Funduszu Spójności poszczególne kraje (m.in. Polska) mają zabezpieczone pieniądze na swoje projekty w tzw. kopertach narodowych. Z tego względu funduszowi niechętna jest Polska.

- W Funduszu Spójności wciąż pozostanie 24 mld euro na transport, które będzie wydatkowane według starych zasad, nowe dotyczą tylko 10 mld euro, a i one będą przeznaczane na projekty realizowane tylko na obszarze krajów korzystających z pieniędzy spójności - zaznaczyło unijne źródło. Dodało, że jest szerokie portfolio projektów i każdy kraj powinien otrzymać "swój kawałek"; ponadto będą zapewne organizowane kolejne nabory poza projektami już widniejącymi na liście dołączonej do rozporządzenia.

Wybór projektów zgłaszanych do dofinansowania z nowego funduszu miałby się najpierw odbywać w stolicach według ściśle określonych kryteriów, później nad ostatecznym wyborem głosowałaby komisja konkursowa w Brukseli. Tymi kryteriami poza wymogiem ukończenia inwestycji do 2030 r. byłyby wymogi transgraniczności i funkcjonalności (np. łączenie autostrad z lotniskami), badane będzie m.in. zagęszczenie ruchu. - Projekty mają przynosić rzeczywistą wartość dodaną na poziomie europejskim. Bazowa sieć ma łączyć stolice i obszary o zagęszczeniu ponad 1 mln mieszkańców, lotniska z autostradami oraz terminale kolejowe - wymieniło źródło.

Monitoringiem realizacji projektów w krajach UE zajęliby się brukselscy urzędnicy z działającej przy KE agencji transportowej, która do tej pory zajmowała się transgraniczną siecią transportową TEN-T. KE szacuje, że obecna liczba 100 pracowników tej agencji będzie musiała wzrosnąć "nieznacznie" w związku z nowymi zadaniami, a jej budżet ma wynieść ok. 0,2 do 0,3 proc. budżetu funduszu.

Według polskiej minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej nie tylko kraje korzystające z Funduszu Spójności mają wątpliwości co do nowego funduszu transportowego, ale także "stare" kraje UE, które nie chcą oddawać zarządzania projektami Brukseli i wskazują na jego koszty.

Projekt rozporządzenia, który w czwartek mają omawiać ministrowie, określa 10 priorytetowych korytarzy transportowych; Polska należy do dwóch: łączącego Bałtyk z Adriatykiem oraz łączącego Warszawę z Berlinem i Amsterdamem. Oznacza to, że z budżetu UE na lata 2014-2020 r. na dofinansowanie mogłyby liczyć sieci dróg i kolei łączących Warszawę z Tallinem, modernizacja połączenia Gdynia-Katowice, połączenie kolejowe z Katowic do Brna, a także projekty na trasie Warszawa-Poznań aż do granicy z Niemcami oraz projekt połączenia drogowego i kolejowego z Wrocławia do Drezna.

Z Brukseli Julita Żylińska

Wybrane dla Ciebie

Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Pompy ciepła na wynajem. UE ma nowy pomysł
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Chcą 1,2 tys. zł podwyżki, grożą strajkiem. Gigant handlowy mówi "nie"
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Ważna data dla pracowników. Po 30 września firmom grożą kary
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Spór o smród w Krakowie. Firma musi ograniczyć działalność
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Koniec obowiązku dla pracujących emerytów? Resort ma plan
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Chciał wziąć kredyt, skłamał w banku. Grozi mu 8 lat więzienia
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Zablokowana ekspresówka. 27 ton piachu na jezdni. Kierowca w szpitalu
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Plaga polskich dróg. "To jedna z najniebezpieczniejszych praktyk"
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Skazani za handel ludźmi przy zbiorach borówek. Padł wyrok
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Emerytura Jolanty Kwaśniewskiej. Takie świadczenie dostaje
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni
"Sprzedani za niemieckie auta". Rolnicy zobaczyli ceny. Są wkurzeni